Redukowanie śmieci może całkiem sporo kosztować. Status quo może kosztować jeszcze więcej.
Dziś chciałam przybliżyć Wam sprawę kupowania wody butelkowanej. Wiem, że wielu z Was nie ufa wodzie z kranu i woli kupić mineralkę ze sklepowej półki. Nic prostszego! Idąc na zakupy do sklepu osiedlowego można przynieść ich kilka. Jadąc na cotygodniowe zakupy do ulubionego dyskontu (choć ja się zmuszam, żeby je polubić szczerym uczuciem nie opartym na materialnych korzyściach) pakuje się do wózka zgrzewkę, by wystarczyła na kolejny tydzień. Rodzice małych dzieci wolą gotować w czajniku wodę butelkowaną i z niej sporządzać miksturę z mleka w proszku. Wodzie z kranu z zasady się nie ufa. A górka z plastikowych butelek karmi się naszą niewiedzą i rośnie w najlepsze. I nie łudź się, że wszystkie butelki są przetwarzane w nowe opakowania. Większość z nich jest nadal składowana na wysypiskach. Czy wiesz, ile to nas kosztuje?
***
Cykl wpisów „Zero Waste po polsku” ma na celu przeanalizować, jakie odpady są dla nas najbardziej kłopotliwe i dać wyraźne wskazówki, jak zredukować ilość produkowanych przez nas śmieci.
W ramach cyklu możesz przeczytać:
Zero Waste Krok #1 – Postaw Diagnozę
Zero Waste Krok #2 – Unikaj Plastiku
Studium Przypadku – gdzie znajdziesz mlekomat
***
Woda z kranu – czy warto pić?
Jest kilka powodów, dla których warto przestawić się na wodę z kranu.
Po pierwsze – jest tańsza niż woda butelkowana. Płacimy za nią w czynszu albo w comiesięcznym rozliczeniu. Używamy ją do mycia twarzy, ciała, naczyń, ubrań, podłóg, podlewania kwiatów, spłukiwania toalety. Nasze spożycie wody jest niewielkim procentem, który dodatkowo dochodzi do ogólnego zużycia. Butelka wody mineralnej to średnio do 1,50 zł- 2,50 zł za 1,5 litra. Pijąc 1 butelkę dziennie, czyli tyle, ile zaleca WHO, wydajemy od 10,50 zł – 17,50 zł tygodniowo. Do tego kupujemy butelki specjalnie na mleko dla najmłodszych czy nawet do mycia twarzy przy cerze wrażliwej. Jeśli powód finansowy do Ciebie jeszcze nie przemówił (skala miesiąca to ok. 70 zł, skala roku 910 zł), wesprę się kolejnym.
Po drugie – ochrona środowiska. Woda mineralna pakowana jest w butelki z tworzywa sztucznego typu PET. Jak pisałam w kroku #2, PET należy do pierwszej kategorii tworzyw, które trudno i długo rozkładają się w środowisku naturalnym – zajmuje im to od 100 do 1000 lat. Butelek typu PET nie należy używać ponownie, ponieważ mogą być szkodliwe. Co prawda opracowano już metodę na ekologiczną butelkę PET składającą się w 30 procentach z materiałów pochodzenia roślinnego, jednak nadal …jest to buletka PET i nigdy nie wiemy, czy nie trafi w niepowołane miejsce zamiast do centrum utylizacji odpadów.
Po trzecie – i najważniejsze. Woda w polskich kranach wcale nie jest taka zła. Więcej – woda w polskich kranach jest w zupełności zdatna do picia. Nie musi być przegotowana, żeby się nie zarazić salmonellą. Woda w polskich kranach jest regularnie badana przez lokalne wodociągi oraz Państwową Inspekcję Sanitarną. Jakość wody może być co prawda różna w zależności od miejsca zamieszkania, ale nadal trzyma się standardów. W samym Poznaniu występują różnice pomiędzy poszczególnymi dzielnicami, uzależnione od źródła, z którego pochodzi woda. Wszystkie parametry powinny się mieścić w normach ustalonych przez WHO i odpowiednie instytucje europejskie, co można sprawdzić na stronie wodociągów lub kontaktując się z nimi telefonicznie.
Nie idąc daleko, sprawdziłam, co płynie z mojego kranu.
Co ma w składzie woda z kranu?
Wodę z wodociągów bada się pod kątem:
- zawartości bakterii
- obecności minerałów i związków mineralnych
- ogólnej twardości wody.
Oto uśredniony skład wody dostępnej w poznańskich mieszkaniach:
Parametry mikrobiologiczne : | |||
1. | Bakterie grupy coli typu kałowego | jtk/100 ml | 0 |
2. | Bakterie grupy coli | jtk/100 ml | 0 |
Parametry fizyczno-chemiczne : | |||
1. | Arsen | mg/l | <0,0010 |
2. | Azotany | mg/l | n.b. |
3. | Barwa | mg/l | 5,0 |
4. | Cyjanki | mg/l | n.b. |
5. | Cynk | mg/l | <0,005 |
6. | Fluorki | mg/l | 0,22 |
7. | Magnez | mg/l | 11 |
8. | Miedź | mg/l | <0,003 |
9. | Ołów | mg/l | <0,001 |
10. | Odczyn (pH) | 7,7 | |
11. | Rtęć | mg/l | <0,0001 |
12. | Siarczany | mg/l | 84,0 |
13. | Twardość ogólna CaCO3 | mg/l | 280 (15 dH) |
14. | Wapń | mg/l | n.b. |
15. | Żelazo | mg/l | 0,040 |
Twardość wody bada się poprzez analizę zawartości węglanu wapnia CaCO3 (mg/dm3). Poniżej prezentuję skalę francuską
- woda bardzo miękka to 10 – 70 mg CaCO3 w dm3
- woda miękka- 80 – 140
- średnio twarda – 150 – 230
- dość twarda – 240 – 320
- twarda – 330 – 400
- bardzo twarda – powyżej 400
Według niektórych źródeł woda bardzo twarda ma powyżej 550 mg wodorowęglanów dm3
Miękka woda to taka, której zawartość CaCO3 nie przekracza 150 mg/dm3. Przyjmuje się, że taka woda lepiej myje, zmniejsza zużycie detergentów (płynów do mycia naczyń, proszku do prania, mydła), nie wysusza skóry i nie zakamienia instalacji wodno-sanitarnej. Im twardsza woda, tym wyższe napięcie powierzchniowe, czyli tym trudniej woda zwilża powierzchnię.
W Poznaniu woda ma 280 mg/dc3 CaCO3, co kwalifikuje ją jako dość twardą, natomiast w granicach uznawanych za przystępną normę. Wg poznańskich wodociągów nasza woda jest zdatna do picia z kranu.
Nasza woda ma wyższą zawartość wapnia i magnezu. Jest czysta mikrobiologicznie, gwarantowana jakościowo. Nasz sposób uzdatniania wody nie wpływa negatywnie na pracę żołądka i całego przewodu pokarmowego człowieka. Oprócz niewielkiej ilości chloru wszystkie pozostałe składniki są pochodzenia naturalnego. Na większości obszarów gdzie znajduje się nasza sieć wodociągowa klienci nie odczuwają smaku i zapachu chloru gdyż dodajemy go w najniższych możliwych stężeniach.
Czy filtrować wodę?
Jeśli uznasz, że woda z kranu jest zbyt twarda albo zawiera niechciane związki, możesz się zastanowić nad kupnem filtra. Na rynku występuje wiele filtrów wody: węglowe, dolomitowe czy mechaniczne. Popularne dzbanki Brita czy Dafi zawierają filtr węglowy, który usuwa nie tylko nielubiane przez nas związki chloru, ale też magnez i wapń. Popularne dzbanki są w cenie 40 – 50 zł, w zależności od pojemności i marki.
Filtry odwróconej osmozy pozbawiają wodę wszelkich bakterii i minerałów, pozostawiając nam niemal jałowe H2O. Taką wodę można z powodzeniem użyć w laboratorium, o ile taki masz cel. Niektóre filtry sprzedawane są z mineralizatorem i biojonizatorem, czyli „pomocami” ponownie uzdatniającymi naszą wodę do picia. Za taką przyjemność należy zapłacić 500 – 600 zł.
Na rynku występują jeszcze koraliki ceramiczne wypalane z gliny wraz z efektywnymi mikroorganizmami, które dodane do wody zmniejszają jej napięcie powierzchniowe i wzbogacają w minerały, czyniąc ją bardziej zdatną do picia.
Sama zdecydowałam się na opcję dzbanek z filtrem plus koraliki z mikroorganizmami. Dzbanek mam już kilka lat i przyznam uczciwie – cały czas zastanawiam się, na ile filtr węglowy jest rzeczywiście skuteczny, a ile w nim marketingu. Mój dzbanek Brita ma filtr do wymiany wtedy, kiedy wskaże wyświetlacz. Działa on dokładnie miesiąc, niezależnie od częstotliwości używania dzbanka. Oznacza to jedno: producent zmusza do comiesięcznego kupowania nowych filtrów, nie ważne, czy się rzeczywiście zużyły, czy nie. Sama często bojkotuję wskaźnik wyświetlacza i używam Brity jak zwykłego dzbanka na wodę. Dorzucam kilka koralików ceramicznych, by zmniejszyć jej napięcie powierzchniowe i trochę uszlachetnić.
Przed zakupem filtru do wody zawsze należy przeanalizować to, co płynie z naszych rur. Co prawda wodociągi chwalą się wysoką jakością wody i zachęcają do picia prosto z kranu, jednak warto wykonać test na twardość wody w naszym domu, ponieważ stan rur może zostawiać wiele do życzenia. Na rynku dostępne są różnego rodzaju testy twardości wody i bardziej specjalistyczne testy na skład mineralny.
Poza tym trzeba pamiętać, że najlepiej przyswajalną formą magnezu i wapnia jest ta występująca w wodzie. Przy użyciu filtrów wody należy wprowadzić suplementację diety minerałami, które nigdy nie zostaną wchłonięte w stu procentach. O ile więc woda nie śmierdzi chlorem i ma przejrzysty, krystaliczny kolor, możemy spokojnie sięgnąć po szklankę i wypić ją prosto z kranu.
Podsumowując, jaką należy pić wodę?
- butelkowaną – sporadycznie tylko na wyjazdach, by redukować zużycie plastiku
- filtrowaną – tak, ale najpierw sprawdź, czy wybrany filtr nie pozbywa się potrzebnych organizmowi minerałów
- prosto z kranu – tak, ale sprawdź parametry wody w lokalnych wodociągach lub zrób test twardości wody.
Na koniec zachęcam, byście obejrzeli ten film, w którym jest świetnie wyjaśnione, jak jesteśmy nabijani w butelkę przez firmy produkujące butelkowaną wodę.
Tworzenie sztucznego popytu wobec produktu, który mamy praktycznie za darmo, oparte jest na szerzeniu strachu i niepewności wobec kranówki. Mam jednak nadzieję, że moje dochodzenie skutecznie przekonało Was, że spokojnie możecie sięgnąć po szklankę i nalać sobie wody prosto z kranu.
Mój plan jest jasny: generować jak najmniej śmieci. Wybór wody z kranu jest dla mnie najlepszy i najbardziej przyjazny środowisku. A Ty, jaką wodę pijesz najczęściej?
26 komentarzy
Piję wodę z kranu od roku (mieszkałam w Krakowie, gdzie woda jest uznawana za b. dobrą, pamiętam, że nawet przedsiębiorstwo wodociągowe prowadziło kampanię na rzecz picia wody z kranu, a teraz przeprowadziłam się na wieś na tzw. biały Śląsk, gdzie woda również jest świetna). Najpierw piłam przegotowaną z czajnika, ale potem pozbyłam się uprzedzeń i piję po prostu z kranu. Zresztą cała rodzina też. W szafce mam jednak zawsze jedną wodę w butelce na wypadek, gdyby przyszli goście – zawsze pytam, jaką chcą wodę – raczej nikt nie pije kranówki. Gdy wyjeżdżam biorę ze sobą bidon (o ile nie zapomnę).
22 sierpnia 2016 at 11:11 AMWiem, że dużo osób jest przerażona, co w tej wodzie może być – ale co my jemy na co dzień? Co może być w wysoko-przetworzonej, taniej żywności? Albo w np. majonezie z dyskontu, wyprodukowanym specjalnie dla …., który jest tańsze niż zwykły dostępny majonez, ale smakuje całkiem inaczej? Albo w tanich jadłodajniach – gdzie dwudaniowy mięsny obiad kosztuje 12 zł? Tak przykłady można mnożyć. W tym wszystkim – to sama woda nie jest taka zła. Poza tym część wody butelkowanej też nie pochodzi z ujęć wód mineralnych – to jest zwykła kranówka z dodawanymi później mikroelementami.
Zaciekawiło mnie, dlaczego chcesz się zmusić do tego, aby polubić dyskonty?
Nie będę się zmuszać 🙂 Ale muszę się z nimi przeprosić choćby po to, by bez negatywnych odruchów pójść po zakup eko papieru toaletowego bez plastikowego opakowania. To mają dobre.
23 sierpnia 2016 at 10:47 AMInteresujący wpis 🙂
22 sierpnia 2016 at 12:42 PMMy od paru miesięcy całkowicie przestawiliśmy się na wodę z kranu i tym samym ograniczyliśmy praktycznie do zera PETy w domu. Używamy dzbanka z filtrem (mniejszy problem z kamieniem w czajniku), ale bezpośrednio z kranu też piję wodę.
Do tego jeszcze szklane butelki dla dzieciaków, a na rower bidon z PE, więc na ile możemy na tyle ograniczamy PETy i tym samym oszczędzamy.
Szkoda tylko, że w Poznaniu woda jest taka twarda, no ale raczej nic się na to nie poradzi. W Łodzi jest zdecydowanie lepsza. No ale dla wody nie będę tam wracał 😉
My ograniczamy PETy i już prawie ich w domu nie mamy. Wczoraj znalazłam małą buteleczkę na wodę ze szkła dla mojej córki, zobaczymy, jak się będzie sprawdzać. Woda może i twarda, ale zdatna do picia i zawiera magnez, więc źle nie jest 🙂
23 sierpnia 2016 at 10:45 AMKiedyś kupowaliśmy wodę mineralną, teraz pijamy z kranu, chyba, że mamy ochotę na wodę gazowaną lub mamy gości. Bo to oni mają największe opory przed kranówą.
22 sierpnia 2016 at 2:47 PMPamiętam, jak Robert Makłowicz mawiał: „Jak mam pić wodę z butelki, to niech będzie gazowana. Mam wtedy pewność, że nie jest to zwykła kranówka, którą mam w domu”. 🙂
22 sierpnia 2016 at 3:09 PMI słusznie. Ja mam czasami po prostu ochotę na te bąbelki i pewnie minerały dodane do takiej wody, czasami lepiej gasi pragnienie.
22 sierpnia 2016 at 6:59 PMPije kranowke, ale rano zawsze wyciagam z lodowki dzban z weglem aktywnym i przed wyjsciem z domu wypijam ten dzban – taki juz muj rytual no i rano pije wode wzbogacona w mineraly – tez dobrze 🙂 Tak czy siek kranowka jest okej 🙂
22 sierpnia 2016 at 7:43 PMTen węgiel ze sklepu, z którego masz woreczki na warzywa? Widziałam go 🙂 Ale znów, w Polsce to zupełna nowości. Bardzo ciekawe te czeskie pomysły na zdrowe życie.
23 sierpnia 2016 at 9:27 AMTak z niego, w sumie to Japoński trik 🙂 W PL też można kupić 🙂
http://fabrykaform.pl/black-blum-wegiel-do-butelki-eau-good
http://www.galerialimonka.pl/wegiel-filtrujacy-do-butelek-eau-good-black-blum,p19810
23 sierpnia 2016 at 10:34 AMZnalazłaś! Fajnie. Szkoda, że w taki podły plastik ten węgiel pakują…
23 sierpnia 2016 at 10:43 AMMy mamy własną studnię i jest teoretycznie zdatna do picia, ale strasznie twarda aż wychodzi nam uczulenie na skórze, kabina prysznicowa, pralka i zmywarka są zawalone oraz co ciekawe, przy co półrocznej wymianie filtrów wyciągamy tak niesamowicie oszlamione filtry, że zastanawiam się co w tej wodzie tak faktycznie jest.
Polecam w 100% filtry węglowe, jeśli macie podobny problem, koniecznie z mineralizatorem!, choć jako jednorazowy wydatek jest dość droga 500-600zł (ale są i za kilka tysięcy) i wymiana raz na pół roku 50-60zł
No i co innego woda mineralizowana a co innego zwykła woda. Ja nie lubię pić wody mineralizowanej, więc woda z filtra-kranika w zupełności wystarczy, a zużywaliśmy całą zgrzewkę dziennie! Ale jesli ktoś chce albo powinien pić mineralizowaną to niestety zostaje butelkowana lub drogi sprzęt do mineralizacji wody.
25 sierpnia 2016 at 11:36 AMRowniez mieszkam w Poznaniu , zwazywszy na stam mojej muszli klozetowej w tydzien po umyciu (pomaranczowy osad), tego co plynie z naszych kranow bez gotowania bym nie wypila. Do picia uzywam wody filtrowanej najzwyklejszym dzbankiem. To, czy filtr nadal pracuje widac w herbacie – bez filtrowania oraz gdy filtr jest zuzyty na herbacie robi sie korzuch. Filtr starcza na 4-6 tygodni. Mineraly uzupelniam wysoko zmineralizowana woda mineralna. No coz. Produkuje smieci, ale nie wyobrazam sobie innego systemu przy takich uwarunkowaniach.
25 sierpnia 2016 at 8:50 PMDlatego myśmy postawili na filtr węglowy z kranikiem i mineralizatorem
27 sierpnia 2016 at 4:17 PMJoanna, nic na siłę. Jeśli Twoja woda nie daje rady, filtruj, pewnie lepiej na tym wyjdziesz. Kojarzę ten herbaciany kożuch. U mnie rzadko się trafia, może mamy bardziej miękką wodę. Pozdrawiam!
1 września 2016 at 10:05 PMDo podlewania kwiatów powinno się używać wody odstanej. Czyli nadać wieczorem wody z kranu do dzbanka/butelki/konewki a podlać tym dopiero rano albo najlepiej po 24h podlewać.
26 sierpnia 2016 at 9:57 AMBardzo podoba mi się Twój artykuł. Ostatnio stanęłam przy dzbanku z filtrem, ale go nie kupiłam i chętnie piłabym kranówkę (juz to robiłam), ale od czasu do czasu coli gdzies tam sie pojawia. I tutaj pytanie, co z dziećmi. Gdzie można kupić testy do sprawdzenia jakości wody i jaki to koszt? Dla mnie ważny temat, bo mam również własną studnię po dziadkach i wiele razy myślałam, czy może ja jakimś cudem uzdatnić 🙂 POZDRAWIAM!!!
1 września 2016 at 9:58 PMTesty wody możesz znaleźć na allegro. Spróbuj wyszukać, na pewno coś znajdziesz. Co do studni – tu trzeba w ogóle zbadać nie tylko bakterie, ale zawartość mineralną. W takiej wodzie mogą być szkodliwe ilości minerałów ciężkich, co w wodzie z wodociągów się nie zdarza, bo jest cały czas kontrolowana. Oby udało Ci się znaleźć odpowiednie narzędzia!
1 września 2016 at 10:03 PMOd lat mówię swoim znajomym, że warto i można bezpiecznie pić wodę z kranu. Nie każdy słucha rzeczowych argumentów, ale w domu przekonałem większość. Dobry artykuł!
14 września 2016 at 10:41 AMDzięki, Rafał! Też uważam, że można pić wodę z kranu. Jest to zarówno oszczędne, jak i zdrowe.
14 września 2016 at 12:52 PMOstatnio to tłumaczyłam mojemu koledze. Który chwalił się, że potrafi wypić nawet 2 butelki wody mineralnej dziennie. I sprawdziłam, że woda w kranach w Łodzi ma nawet więcej minerałów itp. niż ta ze sklepu. Ja piję bez filtra, ale w sumie nie sprawdzałam twardości, dodaję tylko miętę i cytrynę do smaku.
13 czerwca 2017 at 10:30 AMI bardzo dobrze robisz! Woda z kranu jest naprawdę dobra i również pełna minerałów, jak zauważasz. A z cytrynką i miętą tym bardziej! 🙂
13 czerwca 2017 at 11:24 AMA co z zagrożeniem zachorowania na legionellozę? Nie każdy dom ma nowe instalacje, które mają możliwość okresowej dezynfekcji. Mnie to cały czas powstrzymuje, żeby zwykłą kranówkę podawać dzieciom. U nas jest przegotowywana.
10 sierpnia 2017 at 1:42 PMZadałam to pytanie poznańskiemu przedsiębiorstwu wodociągowemu Aquanet i otrzymałam odpowiedź, że mikrob Legionella rozwija się w ciepłej, a nie w zimnej wodzie (firmy wodociągowe dostarczają wyłącznie zimną wodę) , przenosi się do płuc ludzi poprzez aerozol wodno-powietrzny, a nie przez picie.
19 sierpnia 2017 at 9:46 PMW wodzie jest on skutecznie eliminowany przez środki dezynfekcyjne (m.in. chlor, dwutlenek chloru).
Legionellioza jest rzadką chorobą i dotyka osoby o obniżonej odporności.
Może poruszyć temat zawartości hormonów w kranówce? Ja nie mogę przekonać się do wody z kranu, ponieważ co kilka tygodni cyklicznie mamy brązową wodę przez kilka godzin, MPWiK bagatelizuje temat. Dodatkowo, okresowo, też cyklicznie przez kilka dni nawet przegotowana ma tak okropny smak, że nie da się wypić herbaty, więc coś musi być tam dodawane.
3 listopada 2020 at 4:28 PMRównie dobrze mogę poruszyć temat mikroplastiku w wodzie w butelki…
4 listopada 2020 at 9:11 AM