fbpx
Recykling Zero Waste

Charytatywne zbiórki nakrętek – czy czeka nas ich koniec?

Nakrętki mocowane do opakowań zmienią podejście do zbiórek nakrętek

Od pewnego czasu obserwujemy pojawienie się napojów z nakrętkami przymocowanymi do butelek. Takie rozwiązanie sprawia, że nakrętka nie gubi się, tylko trafia do odpowiedniego miejsca związanego z ich recyklingiem. Jaki los czeka charytatywne zbiórki nakrętek? Czy ta zmiana pogrzebie ich funkcjonowanie?

Zapytałam specjalistkę od recyklingu, Martę Krawczyk, skąd ta nakrętkowa zmiana i w jaki sposób teraz będzie wyglądało przetwarzanie butelkowych korków.

Kasia Wągrowska: Ludzie mają sporo obaw, co z tymi wszystkimi zbiórkami charytatywnymi, które teraz widzimy w wielu miejscach polskich miast. To może od początku: skąd taka zmiana w opakowaniach, że nakrętki są nagle mocowane tak, by ciężko je było oderwać? Czy to – jak niektórzy uważają – błąd linii produkcyjnej?

Marta Krawczyk: Zmiana była zapowiadana od 2019 roku, kiedy pojawiła się dyrektywa SUP (Single Use Plastics), czyli Dyrektywa Parlamentu Europejskiego I Rady w sprawie ograniczenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko. Dyrektywa z dużym opóźnieniem została zaimplementowana do polskiego prawa. Z niej właśnie wynika obowiązek przymocowywania zakrętek do butelek na napoje od dnia 1 lipca 2024 roku, po wejściu w życie ustawy z dnia 14 kwietnia 2023 r. o zmianie ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej oraz niektórych innych ustaw. Producenci mają zatem jeszcze dosłownie chwilę aby dostosować technologię, jeśli tego jeszcze nie zrobili. 

Nie jest to zatem żaden błąd tylko świadome dostosowanie się do przepisów. Ich genezy należy szukać w badaniach Komisji Europejskiej – zakrętki były często porzucanymi elementami opakowań, trafiającymi w sposób niezamierzony do środowiska. Przymocowywanie nakrętek miało temu zapobiec. Podkreślmy – to jest nasza polska praktyka zbieranie tych nakrętek, bo tak ktoś dawno temu wymyślił. Równie dobrze moglibyśmy zbierać puszki czy makulaturę. Ta praktyka zresztą nam w procesach przetwarzania nieco pomagała. 

Nakrętka jest zazwyczaj różnego materiału niż butelka czy karton, prawda? Czy to nie utrudni procesu recyklingu opakowań?

Nie utrudnia, ale faktem jest, że nakrętka to element, którego recykler samej butelki czy kartonu musi się pozbyć. Jednak w procesie technologicznym bardzo dobrze sobie z tym radzą, ponieważ nakrętka jest z PE lub PP – a te polimery oddzielają się, na zasadzie różnic gęstości w wodzie podczas prania płatka PET, od tego materiału. Potem recykler PET oddaje taki przemiał nakrętkowy kolejnemu recyklerowi. 

W przypadku butelek PE lub PP – właśnie z tymi materiałami będą dalej przetwarzane. 

W przypadku kartonów do płynnej żywności – tutaj odzyskujemy nadal tylko włókna [celulozowe – przyp. KW] – zakrętki trafią zatem na paliwa alternatywne po ich oddzieleniu od frakcji celulozowej. 

Wygodne to nie zawsze jest, stąd wiele osób i tak odrywa nakrętki na siłę. Co się stanie, jeśli będziemy wyrzucać je osobno do kosza na tworzywa? 

Nie odrywajmy ich na siłę. Niestety musimy się tego oddzielania zupełnie oduczyć, o czym wspominam na naszych konferencjach branżowych od trzech lat, powodując zawsze zdziwienie i konsternację. Powody są dwa. 

Pierwszy to prawny – dyrektywa ma w swoich zapisach cele zbiórki dla opakowań na napoje z tworzyw sztucznych. I tak pierwszy próg dla nas to 2025 rok i 77% zbiórki. Cele te będą realizować przedsiębiorcy, mogą też organizacje odzysku opakowań. Jeśli nie zmienią się przepisy prawa rzecz jasna, w związku z ustawą kaucyjną. I pies jest pogrzebany w tym, że cele zbiórki osiągamy w odniesieniu do całej masy opakowania wraz z zakrętką. Oddzielanie zakrętek powoduje obniżenie ich masy i gorsze wyniki zbiórek, jakie mogą być osiągane. Efektem mogą być kary dla przedsiębiorców. Cel 77% w 2025 jest bardzo, bardzo ambitny. Zatem zbierać intensywnie będziemy, ale całe butelki. 

Druga sprawa to fakt, że oddzielona nakrętka w żółtym czy czarnym koszu to bezpowrotna utrata surowca. Trafiają one do tzw. frakcji podsitowej po etapie odsortu opakowań wg wielkości. Ta frakcja trafia na składowiska, nawet nie do spalenia. Najgorsze co robią konsumenci to zbieranie zakrętek, a potem wrzucanie całych woreczków z zakrętkami do żółtych worków do segregacji. Drodzy czytelnicy – to najgorsza z możliwych praktyk, podkreślmy to mocno. Nikt tego z linii sortowniczej nie wyłapie i nie będzie z tym biegł pod urząd gminy. To jest stracony plastik. Nakrętkę zostawiamy na opróżnionej i zgniecionej butelce. Tylko tak. 

Wiele miast, ba! szkół i przedszkoli ma ustawione specjalne pojemniki na zbiórkę nakrętek w celach charytatywnych. Co dalej z tymi zbiórkami? Czy będą miały rację bytu, jeśli docelowo wszystkie korki będą mocowane trwale na butelkach? Czy wobec tego to dobry ruch? Kto teraz odpowiedzialny jest za stawianie wielkich metalowych serduszek w miastach i jaki czeka je los?

Może przerobić je do zbierania całych butelek na napoje i potem przekazywać jako zbiórka selektywna do sortowni? Jeśli chcemy czynić dobro to wpłacajmy darowizny na organizacje pożytku publicznego, zatrudnijmy się jako wolontariusz w hospicjum, sami zróbmy zrzutkę na pomoc znanej nam osobie, która wymaga pilnej pomocy. Jest wiele dróg pomagania. Niech producenci serduszek teraz wykażą inicjatywę, na co je przerobić. Może na kwietniki? 

Serce na nakrętki

Źródło zdjęcia: Serce Na Nakrętki

Jakie kolejne zmiany związane z opakowaniami po napojach widać na horyzoncie? Na co powinniśmy się przygotować?

Sporo się dzieje. Natomiast czego spodziewamy się w najbliższym czasie na pewno dla producentów obowiązku dodawania regranulatów do butelek na napoje i obowiązek oznakowania niektórych wyrobów specjalnymi znakami z tzw. żółwikiem, że zawierają plastik. Dla konsumentów konieczność uiszczania dodatkowych opłat za kubki  na napoje na wynos z tworzyw sztucznych oraz za pojemniki na żywność. To co było pobierane do tej pory, szło do kieszeni sprzedającego (punktu gastronomicznego). Teraz będzie trafiać na konto marszałka. Niestety opłaty niskie, 20 i 25 groszy.

W perspektywie mamy obowiązki dla punktów gastronomicznych oferowania jedzenia w normalnych naczyniach, nie jednorazowych. To jest realna zmiana, która może spowoduje mniejszą ilość trudnych do zbierania i przetwarzania odpadów. Ale punkty gastronomiczne będą miały wiele wyzwań z tym związanych. 

Dodatkowo w końcu mamy zakaz wprowadzania na rynek z plastiku m.in. patyczków do uszu, sztućców, talerzyków, kubków na napoje i pojemników na żywność ze styropianu. To zmiana trudna, szczególnie w przypadku sztućców, ponieważ alternatywy są bardzo słabe. Może w końcu będziemy musieli zmienić pewne nawyki. Bynajmniej mam nadzieję, że ten zakaz nie doprowadzi do scen pod foodtruckami, jak w słynnym filmie Miś – jedzenia metalową łyżką przymocowaną łańcuchem do stołu. 

Dziękuję za rozmowę.


Marta Krawczyk – ekspertka od ekoprojektowania opakowań pod kątem przydatności do recyklingu w Rekopolu; trenerka i audytorka. 

Previous Post Next Post

Przeczytaj jeszcze

No Comments

Leave a Reply