Jest jednym z moich ulubionych warzyw. Jego kolor przez lata był moim kolorem. Zawsze fascynowały mnie dania z nim w roli głównej. Bakłażan – bo o nim mowa – zagościł do mojej kuchni na stałe po epizodzie kelnerowania w jednej z wytworniejszych tureckich restauracji w Londynie.
Od tamtej pory odtwarzam zapamiętane przez siebie smaki, wprowadzając delikatne modyfikacje, od czasu do czasu. Wiem jednak, że tradycyjne tureckie potrawy są najlepsze w swej niezmienionej formie.
Bakłażana lubię w kilku odsłonach. Jedną z nich jest obsmażany w plastrach na oliwie z oliwek, a potem zapiekany z mięsem mielonym pod przykryciem serowo-beszamelowym. Inną zawijane roladki z cienko pokrojonych plastrów bakłażana wypełnione ciepłym serem halloumi. Przygotowuję je jednak tak rzadko, że nie będę się na ich temat rozwodzić.
Moim niekwestionowanych bakłażanowym faworytem jest Imam Baylidi, danie, którego nazwa tłumaczona jest w przezabawny dla mnie sposób: „Imam mdlał jak jadł”. W kulturze ottomańskiej danie to jest rarytasem i każdy, kto go posmakuje jego bezbłędnie przygotowanej wersji, będzie wzdychał i zachwycał się lekko przymykając oczy w kulinarnej ekstazie.
Imam Bayildi to bakłażan zapiekany w całości z farszem z pomidorów, cebuli i czosnku – w wersji tradycyjnej. Ja do wnętrza dokładam jeszcze pokrojoną w grube kawałki kolorową paprykę – według mnie nadaje temu daniu wyrazistości i subtelnej, paprykowej słodyczy. Jako dodatek do tego dania idealny jest turecki sos jogurtowy cacik (znanny większości pod grecką nazwą tzatziki) z dodatkiem ogórka i oliwy, oraz świeża bagietka.
Jak przygotować mdlejącego imama?
Według mojego rozeznania najlepiej przeznaczyć jednego bakłażana na osobę, tak by każdy miał talerz pełen rozkoszy tylko dla siebie.
Składniki (na 3 osoby):
- 3 bakłażany
- 3 kolorowe papryki
- pomidory z puszki (lub ze słoika)
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- zioła prowansalskie
- słodka papryka w proszku
- sól, pieprz do smaku
W dużym garnku zagotuj wodę. Sekretem udanego imam bayildi jest idealnie miękki, ale nie rozpadający się w rękach bakłażan, którego łatwo będzie rozciąć i nadziać farszem. Do lekko gotującej się wody włóż bakłażany i obgotuj je maksymalnie przez 8 minut na małym ogniu. Upewnij się, żeby każda ze stron równo się nużała w wodzie – bakłażan będzie pływał po powierzchni, dlatego po kilku minutach przewróć go na drugą stronę.
Sekretem udanego imam bayildi jest idealnie miękki, ale nie rozpadający się w rękach bakłażan, którego łatwo będzie rozciąć i nadziać farszem.
W tym czasie przygotuj składniki na farsz. Pokrój cebule w cienkie piórka i wrzuć na rozgrzaną oliwę. Następnie dorzuć do niej czerwoną, zieloną i żółtą paprykę pokrojoną w grubą kostkę. Smaż przez kilka minut, co jakiś czas mieszając.
Gdy bakłażany obgotują się, wyjmij je delikatnie na talerz lub miskę i zostaw do ostygnięcia.
Na patelnię wlej pomidory z puszki lub ze słoika (jeśli zrobiłaś przetwory na zimę). Dopraw płaską łyżeczką soli, pieprzem, ziołami i słodką papryką. Duś całość farszu delikatnie mieszając. Pod koniec wciśnij 2 ząbki czosnku.
Bakłażany ułóż w naczyniu żaroodpornym. Należy je rozkroić wzdłuż, tak, by nie przedziurawić ich od spodu, a następnie lekko rozchylić palcami wnętrze. Do tak powstałej kieszonki nałóż tyle farszu, ile się tylko zmieści. Im więcej tym oczywiście lepiej. Oliwa i soki z sosu cudownie wchłoną się w miąższ bakłażana w trakcie pieczenia. Zobaczysz sama!
Gdy bakłażany są nafaszerowane, włoż je do piekarnika rozgrzanego do 190 stopni Celsjusza. Piecz przez ok. 25 minut.
Serwuj z sosem cacik i ze świeżą bagietką. Smacznego!
To danie możesz podawać jako większą przystawkę lub całkiem sycące danie główne. Idealnie sprawdzi się jako wegetariańska potrawa na sylwestrowym stole. Spróbuj, to wcale nie takie trudne!
A jakie jest Twoje ulubione danie z bakłażanem w roli głównej?
9 komentarzy
Jak już mam zjeść bakłażana, to wybieram zmiksowanego na pastę kanapkową 😀
29 grudnia 2016 at 4:37 PMNie lubisz tego króla psiankowatych w czystej postaci? Choć pasta z oberżyny też jest przepyszna 🙂
29 grudnia 2016 at 6:57 PMMoze jakby ktos mi zrobil jakies danie i zrobil to dobrze, to by mi bardziej baklazan smakowal, kto wie 🙂 No w moich wariacjach, ktore kiedys sie konaly krol psiankowatych mi nie podpasowal. Jak bede w Poznaniu, to sie do Ciebie wprosze po cos baklazanowego 😀
29 grudnia 2016 at 7:26 PMUwielbiam bakłażany, najbardziej lubię pieczone na ogniu – pierwszy raz jadłam takie w Prowansji, przygotowane przez wujka mojego partnera, pychotka! Piecze je się w całości, a po upieczeniu obiera je się z przypalonych skórek i podaje z oliwą z oliwek, odrobiną czosnku oraz soli i pieprzu. Pychotka!
30 grudnia 2016 at 3:51 PMAż się rozmarzyłam, a tu na sezon na bakłażany trzeba jeszcze pół roku poczekać…
Opiekany nad ogniem bakłażan? Brzmi jak coś, co bym z chęcią sama w tym momencie schrupała. Aż ślinianki zaczęły intensywniej pracować 😉
30 grudnia 2016 at 11:09 PMwyszukałam zdjęcie, przy okazji okazało się, że sos źle zapamiętałam – dobra oliwa z oliwek z dużą ilością czosnku i pietruszki oraz odrobiną octu i soli dla wyostrzenia smaku 🙂
31 grudnia 2016 at 1:26 PMhttps://www.instagram.com/p/6QeR9jw_ol/?taken-by=madouenfrance
O! musze wyprobowac! U mnie zwykle baklazan laduje w ratatuj! 😉
3 stycznia 2017 at 4:07 PMTo też pyszna potrawa! Uwielbiam ją – tak jak i bajkę 😉
16 stycznia 2017 at 11:02 PMCzy mozna jakos mocniej doprawić ta potrawe? Szukam alternatywny bo nie moge uzyc sol wiec wiele przypraw przewaznie robi robote
16 grudnia 2020 at 7:18 PM