Staram się nie przywiązywać do rzeczy zanadto i raczej radzić sobie z tym, co mam. Jednak są takie przedmioty, o których istnieniu wcześniej nie słyszałam, a zmieniły moje życie na duży plus. Mowa o owijkach na kanapki (kanapkowijkach!), które – odkąd je mam – towarzyszą mi każdego dnia. Zbytek zero wastera a może niezbędny gadżet? Zobaczcie, co o nich myślę.
Czym jest kanapkowijka?
Kanapkowijka (owijka na kanapki) to nic innego jak tkanina służąca do owijania jedzenia, w tym kanapek, gdy chcemy zabrać je ze sobą. Mogą mieć różne formy i składać z różnych materiałów. Ja do tej pory wypróbowałam ich trzy rodzaje.
Woskowijka
Woskowijka na kanapki – jest to kawałek materiału nasączony woskiem pszczelim z dodatkiem oleju i żywicy, w formie zbliżonej do kwadratu (więcej o owijkach woskowych pisałam TUTAJ). Woskowijka Bee’s Wrap dedykowana na kanapki różni się tym od pozostałych, że posiada przytwierdzony guzik i cienki sznureczek. Po owinięciu nią kanapki dodatkowo zawija się całość sznureczkiem, który na końcu owija się wokół guzika.
Woskowijka jest dość plastyczna, łatwo formuje się w kształty nadane jej przez nasze dłonie. Mieści się w niej jedna spora kanapka lub dwie mniejsze (ale z trudem). Można w nią pakować różnego typu jedzenie, ale raczej nietłuste i niezbyt brudne z zewnątrz. W higienie jest łatwa, wystarczy opłukać ją pod wodą, można użyć delikatnego mydła. Nie można jej natomiast prac w pralce, w temperaturze wyższej niż 30 stopni. Szczerze – ja jej w pralce nigdy nie prałam, boję się odejścia wosku od ściereczki i zabrudzenia innych rzeczy w trakcie prania.
More Than Bag – Lunch&Mat
Owijka More Than Bag Lunch&Mat – to moja druga owijka, której w życiu próbowałam. Zrobiona jest z kawałka bawełny podszytego od wewnątrz folią. Z zewnątrz wszyty ma rzep, który po zapakowaniu kanapki zapina się, by całość się nie rozleciała. Podbicie folią sprawia, że owijka jest nieprzemakalna. Spokojnie można ładować w nią kanapkę z pomidorem i sosem – nic nie powinno wydostać się na zewnątrz.
Mieszczą się w nią dwie kanapki, jedna drożdżówka, ale dłuższa bułka ledwie wchodzi, będzie wystawać na zewnątrz (próbowałam z kupnymi kanapkami na dworcu, więc da się, ale idealnie nie jest).
Owijkę łatwo jest utrzymać w czystości, bo po zabrudzeniu wystarczy wytrzeć ją od środka wilgotną szmatką lub umyć w wodzie. Wszelkie zabrudzenia łatwo schodzą. Można ją prać w pralce. Minusem jest zastosowanie tworzywa sztucznego, czyli folii, ale ostatecznie użyta w tak wielorazowym celu spełnia swoją funkcję całkiem dobrze. Po dwóch latach używania dwóch takich owijek w jeden rozwarstwił mi się rzep, ale można go z powrotem przyszyć.
Boc’n’Roll
Owijka Boc’n’Roll – jest to najkrócej używana przeze mnie kanapkowijka, bo mam ją od jakichś kilku miesięcy, może pół roku. Kupiłam chyba tylko po to, żeby zobaczyć, czym się różni od More Than Bag, które niepokojąco szybko zaczęły znikać z rynku. Boc’n’Roll zachwyciła mnie też op-artowymi wzorami i przystępną ceną, a zatem skończyłam z dwiema nowymi owijkami w domu (będzie dla dzieci, do szkoły!).
Zasada wykonania jest podobna do More Than Bag: z zewnątrz tkanina, tym razem poliester, w środku podszycie nieprzemakalnym materiałem. Cała owijka jest dość spora, większa od More Than Bag. Mieszczą się z niej spokojnie dwie kanapki, a i długa buła i drożdżówka wejdą z luzem.
Jest nieprzemakalna, wiec można wkładać do niej „mokre” kanapki. Utrzymanie czystości jest łatwe – wystarczy przetrzeć mokrą szmatką lub umyć pod wodą. Można prać w pralce – ja jeszcze nie musiałam tego robić, mimo ze używam jej dość intensywnie. Ręczne mycie w zupełności wystarcza.
Wszystkie owijki są użyteczne i korzysta się z nich z przyjemnością. Mają jednak subtelne różnice. Minusem woskowijki jest czepianie się do niej okruszków, problematyczne domywanie przy tłustych i nazbyt mokrych kanapkach – można je umyć, ale trzeba dokładnie poodklejać wszystkie pozostałości.
Boc’n’Roll mnie czasem irytuje przy zwijaniu – przez to, że jest miękka i większa od pozostałych (dla mnie czasem za duża) trudniej owija mi się poranne śniadanie do pracy. Muszę bardziej aktywować myślenie, gdy to robię.
More Than Bag może rozwarstwić się rzep, choć nie jest to usterką, której nie można naprawić.
Ostatecznie More Than Bag dałabym miejsce pierwsze, Boc’n’Roll drugie i wyróżnienie za piękny design, a woskowijce trzecie z wyróżnieniem za naturalny skład.
W jakich sytuacjach sprawdzają się owijki na kanapki
Takie owijki swietnie sprawdzają się jako opakowanie:
- na kanapki do pracy
- na śniadanie do szkoły
- w trakcie podróży – zawsze biorę jedną pustą owijkę, żeby mieć w co zapakować jedzenie na wynos (kiedyś próbowałam zrobić to w fast foodzie – a nawet kilku – i też da radę!).
Dzięki nim unikam jednorazowych torebek foliowych, papierowych czy folii aluminiowej do pakowania kanapek oraz – to plus wobec pojemników na lunch – oszczędzam przestrzeń w torbie czy plecaku. Owijki zajmują o wiele mniej miejsca, a po zjedzeniu zawartości składają się do niepokaźnych rozmiarów.
Słowem: są takie gadżety, które ułatwiają życie, cieszą oko, a przy okazji zachęcaja, by generować mniej śmieci. Według mnie warto się nimi zainteresować!
A ty czego używasz do pakowania śniadania do pracy lub szkoły?
Uważasz, że ten wpis był wartościowy? Podziel się nim z innymi!
PS Zastanawiasz się, gdzie je kupić? Bee’s Wrap i Boc’n’Roll są dostępne w sieci. Boc’n’Roll widziałam na Allegro, Bee’s Wrap można wygooglować (znalazłam kilka sklepów, które je mają, m.in. ten ).
Cena Boc’n’Roll to mniej niż 30 zł, a Bee’s Wrap – około 64 zł. More Than Bag cenowo kształtowało się w okolicach 20 zł, ale nie widziałam ich dostępnych w internecie. Swoje kupiłam tutaj, ale chyba za bardzo je polecałam, bo po jakimś czasie zniknęły 🙂 Jeśli ktoś znajdzie, niech koniecznie da znać!
No Comments