fbpx
Styl życia

Mój oskarowy faworyt

Jeśli ci wszyscy królowie kauczuku są ludźmi, to ja jestem wężem.
Mój faworyt na najlepszy film obcojęzyczny nie został nagrodzony. Jest mi niezmiernie przykro, choć jednocześnie cieszę się, że mogłam go obejrzeć w jednym z moich ulubionych kin studyjnych, co zresztą wszystkim polecam.

 
w objęciach węża, film, ograniczam się, oskary

„W objęciach węża” to kolumbijska produkcja Ciro Guerry, która w poetycki sposób opowiada historię autochtonów zamieszkujących dżunglę amazońską wobec rozgrywających się w tym czasie wojen kauczukowych i drugiej wojny światowej. Karamakate, Indianin, jeden z ostatnich przedstawicieli swojego plemienia, samotnie zamieszkuje swoją chatę. Jako jeden z niewielu osób ma wyjątkową zdolność uleczania rzadkich i ciężkich chorób. To jego znajduje biały podróżnik opętany przez gorączkę i omamy. Okazuje się nim być Theodor Koch-Grunberg, naukowiec i badacz południowoamerykańskich ludów i przyrody. Początkowo wroga relacja zacieśnia się wraz z drogą, którą przebywają wzdłuż rzeki w poszukiwaniu yaruny – niezwykle rzadkiej, uzdrowicielskiej rośliny, znanej tylko ludowi, z którego wywodzi się Karamakate.

Wątek przeplata się zwinnie z historią, która ma miejsce 40 lat później (lata 40. XX wieku). Tego samego Indianina odnajduje inny podróżnik w dokładnie tym samym celu – odnalezienia cudownej rośliny, oplatającej tylko jeden gatunek drzew kauczukowych. Jego cel nie jest jednak tak jasny i szczery, jakby chciał tego widz.

„W objęciach węża” to film drogi. Droga pokonywana rzeką przez dżunglę jest z jednej strony opowiedzeniem tragicznych historii z udziałem pierwotnych ludów Kolumbii, które w naszej długości geograficznej oplecione są pajęczyną tajemnicy i chyba głównie niewiedzy. Z drugiej strony droga stanowi powszechnie używaną w filmach narrację przemiany, jaka zachodzi w uczestnikach podróży. Naukowcy przyjeżdżają w dżunglę, by szkiełkiem i okiem rejestrować wszystko to, co zobaczą. Z racji koloru skóry nie są mile widziani, bo kojarzeni z Kolumbijczykami prowadzącymi w tym czasie kauczukowej wojny. Indianie muszą najpierw opanować swoją niechęć, by potem zrozumieć cel, w jakim oni przyjechali i sens pogłębiania wiedzy na temat ludów Amazonii.

„Biali” w trakcie poszukiwania yaruny, odbywają podróż nie tylko fizyczną, ale  i duchową. Uczą się życia z zgodzie z rytmem dżungli, szanowania zasad jej mieszkańców, nawet jeśli wydają im się początkowo zupełnie irracjonalne i bez głębszego sensu.

Karamakate, W objęciach węża, rzeka, film
Karamakate i Richard Evans Schultas

„Są dla mnie wszystkim, nie zostawię ich”

Przywiązanie do przedmiotów osób reprezentujących kulturę zachodu jest postawione w kontrze do samowystarczalności przedstawicieli plemion pierwotnych. Nawet w obliczu zagrożenia życia podróżnikom ciężko jest rozstać się z wielkimi walizkami, do których odczuwają przywiązanie i sentyment. Jest to niezrozumiałe, wręcz głupie i niedojrzałe dla Karamakate, który zaśmiewa się z ckliwych listów Theodora Kocha do swej żony:

Teraz tęsknisz za nią bo jej nie ma. A jak będziesz już tam, to będziesz płakał i tęsknił za mną, bo mnie tam nie będzie?

Uniwersalna mądrość wynika z bycia tu i teraz, z tym, co jest potrzebne akurat do przeżycia. Wszystko pozostałe jest zbędnym balastem, który może pociągnąć na dno – dosłownie i w przenośni.

Nasz Eden

Dopóki nie wynaleziono sztucznej gumy, lasy amazońskie trzebione były przez wojny kauczukowe. Indianie byli brani w niewolę przez Kolumbijczyków, po to, by zbierać drogocenną ciecz wypływającą z tych wyjątkowych dla rodzącego się przemysłu drzew. Ofiarami stawali się ci, którzy nie byli w stanie przetrwać wyzysku pochodzącego od białych oraz ci, którzy próbowali stanąć w obronie swoich plemion. Tak ginie lud Karamakate, tak giną inni, uciekający w popłochu przez dżunglę, lecz nie potrafiący uciec prze kulami Kolumbijczyków. Ocalałe dzieci trafiają pod opiekę misjonarzy katolickich i wychowywane są w duchu idei zupełnie im obcych i nienaturalnych. Mądrości i wierzenia Indian zastępuje Biblia i historia Mesjasza, który za złe uczynki każe. Każde zachowanie naturalne dzieciom i wynikające z obserwowania natury zostaje tłumione w zarodku biczowaniem.

W objęciach węża, film, blog
Eden

Na taką misję przypadkowo trafia Karamakate z Theodorem Kochem i obserwuje degenerację własnych wierzeń w sposób dla siebie niedopuszczalny.

Po 40 latach trafia na tą samą misję z drugim podróżnikiem, Richardem Evansem Schultasem. Miejsce okazuje się Edenem w środku puszczy, lecz z rajem nie ma nic wspólnego. Wychowane na misji dzieci są teraz odpowiednio starsze, podległe samozwańczemu Kolumbijskiemu mesjaszowi, który w drakoński sposób egzekwuje biblijne zapisy. Ta okrutna i absurdalna sytuacja doskonale obrazuje, jak cywilizacja zachodu widziana przez nas niczym kaganek oświaty niesiony ciemnym ludom niszczy autentyczność i różnorodność etniczną tego świata.

Porzuć rzeczy, a sam znajdziesz drogę

Żyjąc w zgodzie można czerpać od siebie to, co wartościowe. Zachodni badacze uczą się od Indian rozumieć naturę i żyć wedle jej rytmu. Indianie z kolei otwierają oczy na nowoczesne wynalazki i stają się rządni wiedzy o świecie, który jest poza nimi.

Nieuchronną obserwacją narzucającą się po obejrzeniu „W objęciach węża” jest jednak zgubny wpływ cywilizacji na kondycję moralną i duchową człowieka. Żądza władzy i pieniądza, przywiązanie do rzeczy materialnych ponad miarę, życie przeszłością i przyszłością, nieumiejętność zatrzymania się w chwili obecnej – to wszystko doprowadza do nieporozumień, zbędnych tęsknot i nieszczęścia jednostki ludzkiej. W konsekwencji rodzą się wojny, gdzie siłą karczuje się to, co moralnie dobre i wartościowe.

Ciro Guerra rozprawia się z bolącą historią swojego kraju nie czekając na patriotyczne peany na swoją cześć. Prostota i szczerość obrazu otwiera czas na refleksję nad kondycją współczesnego człowieka. Niestety, konkluzja może nie być nazbyt optymistyczna. Nie mniej jednak z pewnością warto zapoznać się z tym filmem, by samemu udać się w podróż rzekami amazońskiej dżungli i wraz z mijającymi klatkami taśmy poddawać się wewnętrznej duchowej przemianie.

Previous Post Next Post

Przeczytaj jeszcze

3 komentarze

  • Reply Kasia W | Ograniczam Się

    Też lubię takie filmy i zawsze szukam okazji, by obejrzeć coś oryginalnego, ale wnoszącego do życia konkretną wartość. Polecasz coś od siebie?

    18 maja 2016 at 10:19 AM
  • Reply Kasia W | Ograniczam Się

    Niedawno leciał na Ale Kino +, ale może będą powtórki. Naprawdę warto poświęcić te 2 godziny i go obejrzeć.

    18 maja 2016 at 10:20 AM
    • Reply Marta Kraszewska

      to przegapiłam, ale będę obserwować, żeby sobie nagrać;p dzięki!

      18 maja 2016 at 11:18 AM

    Leave a Reply