Zbliża się Dzień Matki, a za tydzień Dzień Dziecka. Świadome rodzicielstwo to nadal novum, które powoli staje się modne. Czy o modę tu aby chodzi? Dobromira dzieli się swoimi przemyśleniami na temat dobrych rad, których żadna mama nie uniknie. Świadomie postanowiła nie wszystkie brać pod uwagę. Dlaczego?
Pierwsze co Cię zdziwi, to jak wiele osób ma różne rady odnośnie Twojego dziecka.
Chcesz rodzić bez znieczulenia? No ale jak będzie bardzo boleć, to chyba nie dasz rady. Nie noś dziecka, bo przyzwyczaisz. Chcesz karmić piersią – super, ale jak trzeba będzie, to daj butelkę. Chcesz spać z dzieckiem – to niebezpieczne!
Dużo czasu zajęło mi, zanim zaczęłam puszczać „dobre rady” koło uszu. Można zapytać, a gdzie rodzicielska intuicja? No właśnie milknie pod nawałem rad rodziny i znajomych, ale także niestety personelu medycznego. W dobrej wierze, z troski i potrzeby opieki wiele osób swoimi opiniami pomalutku pozbawia nas, matki, naszych podstawowych, naturalnych kompetencji. Potrzeba dużej determinacji, aby odnaleźć się w tym chaosie. Powiedziałabym determinacji i świadomości.
Ja do tej świadomości dochodziłam poprzez informacje. Nie rady, nie opinie, ale informacje. To, co pomogło powrócić mi do pierwotnej intuicji to lektura wielu artykułów opartych na badaniach naukowych, książki autorów z kręgu rodzicielstwa bliskości i porozumienia bez przemocy oraz rozmowy z innymi mamami, które swoje działania opierają na świadomych wyborach i tymi, które miały podobne problemy jak ja. W momentach, kiedy te problemy mnie naprawdę przerastały: zagrożone karmienie piersią, problemy z usypianiem M., zwracałam się do specjalistów: międzynarodowej doradczyni laktacyjnej, psycholożki dziecięcej, osteopaty. Jednak najważniejsza w tym wszystkim okazała się moja Córka: to ona na każdym kroku potwierdzała lub odrzucała moje pomysły. Wiele tygodni minęło, zanim zaczęłam naprawdę słyszeć jej potrzeby, chociaż słuchałam uważnie cały czas.
Najważniejsza w tym wszystkim okazała się moja Córka: to ona na każdym kroku potwierdzała lub odrzucała moje pomysły.
Im bardziej jesteś przekonana co do słuszności swoich wyborów rodzicielskich, tym mniej potrzebujesz, żeby inni je akceptowali.
Jak wziąć udział w wyzwaniu?
Napisz na swoim blogu lub na facebooku wpis, oznacz stronę Ograniczam Się, podziel się na swoimi przemyśleniami dodając odnośnik #mojswiadomywybor lub wybierz swoją ulubioną formę. Więcej o wyzwaniu przeczytasz w dotychczasowych wpisach z tej serii.
Wyzwanie Mój Świadomy Wybór – początek
Dla najbardziej wytrwałych są przewidziane nagrody!
2 komentarze
„Przyczepię się” do zdania o karmieniu piersią. Co znaczy „jeszcze”? WHO zaleca karmienie mlekiem Mamy do 2 lat dziecka 🙂
Oczywiście karm tak długo (lub niedługo) jak będziesz chciała. Czy też, jak Twoja córka zdecyduje 🙂 Tylko tak, chciałam wtrącić swoje trzy grosze. Mój synek ma 15 miesięcy i nie zamierzam na razie rezygnować. Wiem, że nie wszystko można przeliczać na pieniądze i też są różne sytuacje, ale po co mam płacić za coś, co mam za darmo? 🙂
Jeśli chodzi o „dobre rady” to każda Mama słyszy ich mnóstwo… I pewnie czasem ciężko je zignorować, ale… tak jak piszesz „im bardziej jesteś przekonana co do słuszności swoich wyborów rodzicielskich, tym mniej potrzebujesz, żeby inni je akceptowali”. <3
28 maja 2016 at 11:07 PMKasiu, czy my bez chust, bez rodzicielstwa bliskości wyrośliśmy na niesamodzielnych i niekochanych ludzi? Byliśmy równie mocno kochani przez rodziców jak dziś my obdarzamy miłością nasze maluchy. Nie jestem przeciwniczką chust (sama mam i sobie chwalę), BLW czy montessori, ale jednak widzę w tym przejaw mody, a gdzie moda tam byyyznes.
10 sierpnia 2016 at 2:18 PM