Wraz z nowym miesiącem czas na nową poniedziałkową serię wpisów na temat minimalistycznych inspiracji.
Dziś pokażę Wam, jak i dlaczego warto żyć ja kilkunastu metrach kwadratowych, o gotowaniu za kilka złotych oraz o tym, w jaki sposób dołączyć do kooperatywy spożywczej.
Jak żyć na kilkunastu metrach kwadratowych
Minimalizm to styl życia. Nie chodzi tylko o pozbycie się nadmiaru przedmiotów z własnego otoczenia, ale o postawienie siebie przeciw systemowi powszechnego konsumpcjonizmu. Kupujemy coraz więcej, mieszkamy w większych domach, by zmieścić w nich nasz dobytek. Domy wynajmujemy za gruby miesięczny czynsz lub spłacamy niemałą ratę kredytu, by to wszystko utrzymać. Zamiast wyrzucać z szaf zbędne ubrania, kupujemy większe szafy. Przykłady można by mnożyć.
Niektórzy mają jednak odwagę pójść pod prąd i zbudować swój własny mały dom bez pomocy kredytu. Trend projektowania i konstruowania mikro-domów na kółkach (i nie tylko) rozprzestrzenił się już na całym świecie, a szczególnie tam, gdzie kupno ziemi jest bardzo drogie, a o kredyt trudno.
Oglądając ten film zadziwiałam się, jak bardzo mała przestrzeń może być funkcjonalna, jeśli tylko jest dobrze przemyślana.
Pomysł z oddzieleniem kuchni od łazienki ruchomą tkaniną przepinaną na suficie może być z powodzeniem wykorzystywany w małych blokowych mieszkaniach, gdzie chcemy wydzielić przestrzeń w pokoju dla dziecka lub oddzielić garderobę od sypialni/salonu.
Schowki w każdym możliwym miejscu – w nogach łóżka, pod małą kanapą, w zakamarkach łazienkowych czy kuchennych ścian – to wszystko służy ergonomicznemu wykorzystaniu każdej wolnej przestrzeni.
Co ważne, autor tej przyczepy na kółkach sam nie chce się przywiązywać do przedmiotów i do mieszkania, za które miałby płacić wieloletni kredyt. Domek wyposażał w sprzęty kupowane często na wyprzedażach lub specjalnych okazjach. A dzięki oszczędności w wypełniające go przedmioty – jak sam mówi – odzyskał swoją wolność.
Living Big In A Tiny House – polecam ten projekt każdemu zainteresowanemu własnymi czterema kątami o małej powierzchni. Autorzy prowadząc rozmowy z budowniczymi swoich mikro domostw sami tworzą swoją niebanalną przyczepę, w której mogliby zamieszkać. Znajdziecie tu dużo wskazówek, DIY i ciekawych inspiracji. Aż sama mam chętkę na własnego vana z kuchnią i łóżkiem!
Gotowanie za 1 euro
Jeśli mieszkasz w Poznaniu, przyjdź do Kontenerów nad Wartą i weź udział w warsztatach rozpoczynających Kolaż kulinarny – czyli bogactwo smaków ubogiej kuchni. Jest to projekt, w którym kilka osób wybierze się z Polski do Frankfurtu n/Menem, a potem do Słowacji, by gotować z ludźmi, którymi spotka proste wegetariańskie potrawy. Celem wspólnego gotowania ma być przede wszystkim pokazanie, że dobra kuchnia może być tania, a pożywny posiłek może w powodzeniem kosztować 1 euro. Kolejnym etapem projektu będzie stworzenie rysunkowej książki kucharskiej zrozumiałej dla każdego bez względu na język, którym się posługuje.
Zainspirowani? Wejdźcie tu i dowiedzcie się więcej.
Zdrowa żywność nie ze sklepu
Czy zastanawialiście się kiedyś, skąd wziąć prawdziwą ekologiczną żywność, nie musząc płacić za nią połowy wypłaty miesięcznie? Kooperatywy spożywcze są doskonałym jej źródłem. Warto rozejrzeć się w internecie, czy istnieje jakaś w Twojej okolicy i poczytać o warunkach przystąpienia, co nie zawsze jest tak proste jak wstąpienie po zakupy do sklepu.
Ja zasięgnęłam opinii i jutro jadę na ul. Libelta, gdzie swoje produkty sprzedaje Poznańska Kooperatywa Spożywcza
Ekologiczne warzywa też mogą być bez certyfikatu. Wystarczy poszukać dostawców. |
Spółdzielnia działa na zasadach demokratycznych. Każdy nowo przyjmowany uczestnik deklaruje się pomagać przy dostawach produktów przynajmniej raz w roku. Warzywa i nabiał – bo to dostaniecie od współpracujących rolników – dostarczane są co tydzień w to samo miejsce o tej samej porze. Do każdego zamówienia doliczana jest złotówka na tzw. fundusz gromadzki.
Podoba się Wam taki pomysł? Ja spróbuję 🙂
2 komentarze
Strasznie mi się podoba koncepcja tych mini domków, obawiam się tylko, że błyskawicznie zagraciłabym takie wnętrze.
13 czerwca 2017 at 1:37 PMWłaśnie cała idea opiera się na tym, że dzięki mniejszej przestrzeni ograniczasz też liczbę przedmiotów! 🙂
13 czerwca 2017 at 1:39 PM