fbpx
Minimalizm

Zapłać sobie, czyli jak zacząć oszczędzać pieniądze

W nowym roku czujemy się szczególnie zmotywowani, żeby zacząć oszczędzać. Spisujemy to jako jedno z naszych ważniejszych postanowień, a po jakimś czasie czar pryska i zapominamy o naszym silnym niegdyś zamiarze. Co zrobić, by wytrwać w tym postanowieniu i nabrać dobrych nawyków finansowych? 


Postanowiłam zapytać specjalistki. Ania, autorka bloga Tajemnice Portmonetki odpowie na kilka moich pytań, by pomóc mi – i mam nadzieję Wam wszystkim – wprowadzić dobre nawyki do naszego domowego budżetu.

ograniczam się, pieniądze, oszczędności, jak oszczędzać
Jak zacząć oszczędzać w nowym roku?



***


Nowy rok motywuje nas do spisywania postanowień i pracy nad nowymi nawykami. Czy to dobry czas, by zacząć oszczędzanie? 


Ania – Tajemnice Portmonetki: Przyznam, że niekoniecznie jestem miłośniczką noworocznych postanowień. Bliżej mi do teorii, że do zmiany trzeba dojrzeć i znaleźć na nią swój własny, odpowiedni czas. A przede wszystkim, że trzeba zapytać siebie, po co właściwie chcemy tej pracy nad sobą. Ale jeśli wiemy, jakie są nasze motywacje do oszczędzania, to czemu by nie zacząć od Nowego Roku? W zasadzie, każdy czas jest dobry na to, żeby rozpocząć pracę nad swoimi nawykami finansowymi.
Styczeń to często taki specyficzny czas, jeśli chodzi o budżet domowy. Bo bywa, że po świątecznym szaleństwie okazuje się, że portfel jest zadziwiająco pusty. I myślę, że wiele osób ten brak pieniędzy motywuje do tego, by w końcu przestać żyć od pierwszego do pierwszego. Ważne, by dobrze określić sobie postanowienia finansowe i przede wszystkim, by dążyć do naprawy budżetu małymi krokami. Bo radykalne zmiany, z powodu frustracji, kończą się nieraz jeszcze przed upływem stycznia. Dlatego warto mierzyć siły na zamiary.

Jak się najlepiej do tego zabrać? 

 Myślę, że to, co po pierwsze trzeba zrobić, to określić swoją obecną sytuację finansową. Z jednej strony spisać swoje miesięczne dochody i zobowiązania. A z drugiej, przeprowadzić małe śledztwo w sprawie pieniędzy uciekających z portfela. W tym pomoże nam spisywanie wydatków. Miesiąc zbierania paragonów i sumowania wydanych pieniędzy, pozwoli zorientować się, gdzie tak naprawdę podziewa się pensja. A jeśli będziemy już wiedzieć, jakim życiem żyje nasz budżet domowy, będziemy w stanie wyznaczyć sobie bardziej konkretne cele i dzięki temu, odzyskać kontrolę nad finansami.


Co powinno się zadziać w moim życiu, gdy zwyczaje zakupowe mam cały czas te same, a pieniędzy na koncie coraz mnie? Jak rozpoznać elementy, które zjadają mój budżet? 

Rozpoznać te elementy pomoże właśnie wspomniane wcześniej spisywanie wydatków. Ograniczanie wydatków to na początek bardzo dobry pomysł, ale wymagający dużo samozaparcia. Oszczędzanie możemy przyspieszyć dzięki drobnym sztuczkom. Przykładowo, zamiast łudzić się, że na koniec miesiąca odłożymy środki, które nam zostaną,

warto ustawić automatyczny przelew 10% pensji na konto oszczędnościowe na początek miesiąca.

Takie odwrócenie kolejności wydatków i zastosowanie zasady „Najpierw zapłać sobie” pomoże zobaczyć, jaki jest nasz prawdziwy oszczędnościowy potencjał. Ciekawym rozwiązaniem jest też zaokrąglanie płatności kartą i przesyłanie reszty z zakupów na konto oszczędnościowe. Taką opcję oferuje kilka banków. W ten sposób pieniądze oszczędzają się same.

Moja rodzina składa się z czterech osób, w ciągu 3 lat znacznie wzrosły nam wydatki ze względu na pojawienie się dzieci. Jakie rady dałabyś rodzicom, którzy oczekują na dziecko albo boją się na nie zdecydować, obawiając się rosnących wydatków? 

Sama jeszcze dzieci nie mam, więc nie posiadam wiedzy eksperckiej w tym temacie. Ale myślę, że przede wszystkim ważne jest, by poznać koszty życia rodziny. Tutaj znów wracamy do spisywania wydatków i prowadzenia budżetu. Warto też podpytać znajomych rodziców o ich wydatki na dzieci. To na pewno da nam pewne szacunki, jakiego wzrostu kosztów możemy się spodziewać. Z drugiej strony, myślę, że

duży spokój przyniesie systematyczne budowanie poduszki finansowej, czyli odkładanie pieniędzy na czarną godzinę.

Jeśli mamy taką możliwość, warto też pomyśleć o tzw. dochodzie pasywnym, żeby mieć stały dochód, nie wymagający dużych nakładów pracy. Myślę, że przede wszystkim warto zainwestować w stworzenie spokoju finansowego. To wymaga trochę wyrzeczeń, ale w dłuższej perspektywy daje poczucie bezpieczeństwa.

Dziękuję, Aniu, za podzielenie się ze mną i moimi czytelnikami tymi jakże cennymi radami. Mam nadzieję, że teraz wszyscy będziemy zainspirowani do monitorowania naszych wydatków i mądrego oszczędzania.


Ja sama zaczęłam od zlikwidowania karty kredytowej, która zjadała zbyt dużą część moich środków na koncie. Przy tej samej wizycie w banku zrezygnowałam też ze zbędnych ubezpieczeń, które musiałam wziąć zaciągając kredyt hipoteczny. Sprawdź, czy i Ty możesz w podobny sposób zaoszczędzić.


***


Jeśli podobał się Tobie ten tekst, będzie mi niezmiernie miło, gdy się nim podzielisz z innymi albo zostawisz komentarz.

Previous Post Next Post

Przeczytaj jeszcze

No Comments

Leave a Reply