Po prostu je realizuję. Po prostu planuję. Po prostu spróbuję…
Tydzień temu zadałam Wam kilka pytań w naprawdę krótkiej ankiecie. Bardzo dziękuję za Wasze odpowiedzi i szczere komentarze. Jestem pod wrażeniem, że w dość krótkim czasie wypełniło ją ponad 50 osób. Czas zatem na podsumowanie i wyciągnięcie wniosków.
Dziękuję wszystkim za udział! |
Mam, ale często rezygnuję
Papier czy aplikacja
W kwestii spisywania jesteście tradycjonalist(k)ami. Spora większość z Was stawia na papier jako nośnik swoich postanowień. Ponad 56 proc. spisuje je na kartce, w kalendarzu lub w notatniku. Tylko ok. 15 proc. stawia na nowe media, wliczając komputer czy aplikacje na telefonie. Sporo z Was nigdzie ich nie notuje, lecz liczy na własną pamięć.
Zadałam Wam też pytanie na facebooku, jakie narzędzia skutecznie wspierają Wasze planowanie. Pojawiło się kilka nazw, w tym aplikacje Todoist, Wunderlist, Evernote i mobilne kalendarze. Poza tym optowałyście za zeszytami i kalendarzami tradycyjnymi, takimi, w których można rozrysować sobie mapę myśli związanych z danym postanowieniem czy celem.
Osobiście swoje zawodowe cele spisuję elektronicznie w dedykowanych do tego narzędziach biurowych, z którymi czuję się najlepiej. Prywatne cele zapisuję w kalendarzu lub ulubionym notatniku. W tym roku żadnego nie zakupiłam, choćby z racji tego, że powrót do pracy wiązał się u mnie z większą ilością zadań do wykonania i mentalnym przygotowaniem się do nowej-starej roli. Moje myśli również krążyły bardziej wokół życia zawodowego niż prywatnego. Rok 2016 się jeszcze nie skończył, także mam sporo czasu na spisanie i moich postanowień, jeśli się w końcu wykrystalizują.
Rozciągnąć się tak, by dotknąć głową kolan
Przechodząc do sedna zagadnienia, jakie tak naprawdę są Wasze postanowienia? Okazuje się, że macie ich całkiem sporo! Z odpowiedzi, które zasugerowałam w ankiecie, na szczycie plasuje się zdrowe odżywianie się (34 proc.) i – uwaga – przeżywanie nowych doświadczeń. Zrobić coś nowego – tego chce aż 32 proc. z Was. Potem kolejno: regularne uprawianie sportu (26 proc.) i schudnięcie (22 proc.), a pomiędzy nimi – czyli dość wysoko – plasuje się wyczyszczenie mieszkania z nadmiaru przedmiotów – aż 24 proc. widzi kwestę pozbywania się niepotrzebnych rzeczy jako istotną w nadchodzącym roku. Chcemy też więcej czytać (22 proc.), zacząć oszczędzać (20 proc.) i – co również ważne i cieszy – nie narzekać! Aż do piąta osoba deklaruje, że nie chce więcej oglądać świata w czarnych barwach.
schudnąć, mniej śmiecić, mniej wyrzucać jedzenia, jeść zdrowo i ćwiczyć regularnie, więcej czytać i uczyć się angielskiego 🙂
kontynuować to, co postanowiłam wcześniej i powoli dokładać nowych zobowiązań 🙂
czy choćby…
rozciągnąć się tak by dotknąć głową kolan, co kwartał wstawać wcześniej o 15 min tak by dojść do godziny, iść w stronę naturalnych kosmetyków i naturalnej pielęgnacji ciała
Analiza Waszych postanowień jest niezwykle motywująca – mam nadzieję, że i Wy macie podobne odczucia. Cieszę się, że podchodzicie do wyznaczania sobie celów w sposób konkretny i profesjonalny. Świadczą o tym choćby odpowiedzi na ostatnie pytanie.
Trzeba być systematycznym
Jak sobie radzicie z realizacją postanowień, celów czy marzeń? Po prostu. Realizujecie je. W tych odpowiedziach tkwi esencja samoświadomości i życiowej zaradności. Zestawiłam je w formie najważniejszych punktów, które mogą stanowić drogowskaz dla nas wszystkich na cały 2016 rok.
Co jest ważne w realizacji postanowień?
Coś nowego
Co również wybiło się wśród Waszych odpowiedzi to nowe, ciekawe formy planowania (lub też nie) postanowień.
Wyzwań jest naprawdę wiele, każdy dzień może być jednym z nich. Jeśli nie masz żadnych postanowień, pewnie masz ku temu powód. Może tak jak ja nie wierzysz w hurra optymizm nowo rozpoczynającego się roku i masz cele, które wykraczają poza zamknięte ramy 366 dni kalendarza. Nie mniej jednak, będę Was mocno wspierać i kibicować, by wszystkie Wasze marzenia krok po kroczku przechodziły ze stanu: zaplanowane do: zrealizowane.
No Comments