Pierwszy raz usłyszałam o nich pół roku temu. Swap parties, szafing, ciuchowisko. Wymienianki. Od razu przykuły moją uwagę, choćby z tego powodu, że do tej pory nie miałam pojęcia o ich istnieniu i w żadnych nie brałam udziału. Po tym, jak odwiedziłam Babi Targ i znalazłam kilka perełek dla mojej córki za kilka złotych, stwierdziłam, że to wprost genialna forma na zdobycie nowych ubrań czy czegokolwiek innego, czego potrzebujesz. Płacisz niewiele lub wcale, bo nie o zarobek tu chodzi, lecz o ofiarowanie rzeczom, których masz zbyt dużo, drugiego życia.
Od razu zapragnęłam wciągnąć w to moją lokalną społeczność i sprawdzić, czy to wypali.
Test odbędzie się w tę sobotę o godzinie 10:00 na naszym osiedlowym patio. Będą to wymienianki dziecięce, na których oprócz nabywania rzeczy dla siebie można będzie wesprzeć Dom Dziecka przy ul. Swoboda w Poznaniu.
|
Wymieniaj się ubraniami, książkami i zabawkami, wspomagaj Dom Dziecka |
Zachęcam moich sąsiadów do przejrzenia szaf swoich dzieci, pudeł z zabawkami i półek z książkami w poszukiwaniu tego, czego już nie używają albo z czego wyrosły. Początek roku szkolnego wydaje się być ku temu idealną okazją. Może dzieciaki znajdą dla siebie coś, czego potrzebują, u innych dzieci? Może upatrzą książkę, która od tej pory będzie ich ulubioną? A może przekażą wartościowe rzeczy dzieciom z domu dziecka i sprawią innym radość?
|
Po co są wymienianki? Jak się do nich przygotować? Wszystko znajduje się na ulotce. |
Znajoma twierdzi, że jej córeczka najchętniej bawi się miśkiem, który pożyczyła niedawno od kilka miesięcy starszego kolegi. Inne zabawki poszły w odstawkę, a ten jest czymś wyjątkowym, bo otrzymanym od kolegi, w zamian za własną – bodajże – lalkę.
Coś rzeczywiście w tym jest. Ja sama przez pewien czas najchętniej nosiłam sukienkę w groszki i szarą bluzkę rozszerzaną ku dołowi, które dostałam od koleżanki. Pomimo, że była o rozmiar ode mnie mniejsza, te akurat ubrania pasowały na mnie jak ulał. Chodziłam w nich do pracy, na nieformalne wyjścia oraz formalne kolacje. Były (i nadal są!) idealne, czy to dlatego, że tak dobrze na mnie leżały, czy też z powodu kojarzenia ich z postacią koleżanki, która po jakimś czasie wyprowadziła się do innego miasta i kontakt nam się urwał.
***
Przywiązujemy się do tego, co posiadamy. W końcu nasz materialny stan kreuje po części to, kim jesteśmy. A może jest na odwrót – to, kim jesteśmy, nasza osobowość i świadomość społeczna wpływają na nasz stan posiadania, na to, z jakiego źródła kupujemy rzeczy, czy o nie dbamy i w jaki sposób się z nimi rozstajemy, gdy ich już nie potrzebujemy.
Zastanów się, może i Ty zorganizujesz u siebie wymienianki? Zintegrujesz lokalną społeczność i pozwolisz dziecku poznać inną formę nabywania rzeczy niż kupowanie w sklepie?
Ja spróbuję w weekend i dam Wam znać, jak wyszło! A wszystkich z Marcelina w Poznaniu zapraszam na patio! Będzie to istna magia wymieniania.
No Comments