fbpx
Kosmetyki

Domowa pasta do zębów

pasta do zebow, domowa pasta, zeby, pasta bez fluoru, olej kokosowy

Ekologiczna pielęgnacja nie musi oznaczać kupowania drogich kosmetyków z certyfikatami. Wystarczy kilka domowych składników, by wyszorować zęby w zdrowy sposób.

Sporo się mówi o szkodliwości fluoru dla zdrowia. Jest to składnik mineralny używany w pastach do zębów o działaniu przeciwpróchnicowym. Okazuje się, że fluor jest niezbędny naszym zębom do 20 roku życia. Potem można, a nawet powinno się z niego zupełnie zrezygnować. Fluor- jeśli przedawkowany – może zaburzyć nasze czynności umysłowe i somatyczne. W nadmiarze szkodzi zębom zamiast im pomagać. W USA przeprowadzono badania, w których wykazano, że dzieci z grupy bez fluoryzacji miały taki sam poziom zdrowia zębów jak te z fluoryzacją.

Nadmiar fluoru prowadzi też do łamliwości zębów i fluorozy. Wg portalu abczdrowie,

Do 3. roku życia dzieci w ogóle nie powinny używać takiej pasty ze względu na możliwość przedawkowania go przy połknięciu.

Informacje te skutecznie mnie zmotywowały mnie jeszcze bardziej, by zęby czyścić naturalnymi składnikami, pewnymi dla zdrowia mojego i mojej rodziny.

Olej kokosowy

Olej kokosowy ma działanie przeciwbakteryjne. Ssanie oleju jest ajurwedyjską metodą na wyciąganie bakterii z organizmu, szczególnie pomocną w nawracających zapaleniach górnych dróg oddechowych, zapaleniu zatok, przy częstym katarze i anginach. Ssanie oleju rano przed jedzeniem i wieczorem przed snem przez ok. 5 minut pozwala zachować zdrowy stan ciała przez długie miesiące.

Podobnie działa mycie zębów olejem kokosowym. Wystarczy nabrać szczoteczką odpowiednią ilość białej substancji i umyć zęby tak jak pastą do zębów. Osobiście uwielbiam smak i zapach oleju kokosowego, dlatego jest to bardzo przyjemny sposób dbania o zęby. Korzystają również dziąsła, bo olej jest delikatny i chroni wrażliwe szyjki zębów przed uszkodzeniami.

Tym, którzy nie cierpią oleju lub często jadają mocno doprawione potrawy, polecam dodać kilka kropli olejku miętowego. Dzięki niemu oddech zyska na świeżości, a my na większym komforcie wśród ludzi.

Jedyną wadą mycia zębów olejem jest tłusty film, który pozostaje na umywalce. Można go oczywiście umyć mydłem i gąbką, a jeśli uznacie to za zbyt uciążliwe, zacząć stosować białą glinkę.

Biała glinka (kaolin)

Biała glinka to bogactwo witamin i minerałów. W odróżnieniu od glinki zielonej i czerwonej, ta polecana jest to cery wrażliwej, naczynkowej, suchej, ze skłonnością do alergii. Jest skład to krzemionka, sole mineralne, mikroelementy i tlenek glinu, który ma lekkie działanie ściągające. Obok Al2O3, biała glinka zawiera następujące minerały: tlenek żelaza, tlenek magnezu, tlenek sodu, tlenek wapnia, tlenek potasu, tlenek tytanu  i tlenek manganu.

pasta do zebow, glinka biała, kaolin, ecobamboo

Dzięki bogatemu składowi stanowi idealny surowiec zdrowych kosmetyków do twarzy, ciała, i …zębów. Dotychczas używałam glinki z domieszką wody kwiatowej (hydrolatu np. z bławatka albo neroli) jako maseczki do twarzy, którą po kilku minutach spłukiwałam wodą. Ostatnio przekonałam się do jej zbawiennego działania na moje podrażnione dziąsła.

Jak używam glinki do zębów?

Odmierzam pół łyżeczki glinki, dodaję do niej dwie krople olejku z mięty pieprzowej (może być też olejek eukaliptusowy lub cytrusowy) oraz kilka kropli wody. Składniki te mieszam na papkę i nakładam na szczoteczkę. Zęby są silne, dobrze oczyszczone dzięki ścierającemu działaniu krzemionki i odżywione minerałami z glinki. Świeżość oddechowi nadają olejki eteryczne.

biała glinka, mycie zębów glinką, eko pasta do zebow

mycie zebow glinka, biała glinka, kaolin, szczoteczka ecobamboo, ekologia, zero waste

Domowa pasta do zębów z oleju i ksylitolu

Dla bardziej wymagających mam dość prosty przepis na domową pastę do zębów, którą można zrobić na bazie oleju kokosowego i kilku innych składników, które łatwo znaleźć w kuchni.

Będziesz potrzebować:

  • olej kokosowy, najlepiej nierafinowany
  • ksylitol
  • sodę oczyszczoną
  • olejek miętowy lub eukaliptusowy
  • glinkę (opcjonalnie)

pasta z oleju kokosowego, szczoteczka ecobamboo, olejek miętowy, ksylitol

Należy odmierzyć ok. 100 g oleju kokosowego do rondelka, zlewki lub zwykłego kubka i zanurzyć je w kąpieli wodnej w większym rondlu. Olej musi się rozpuścić pod wpływem podgrzewania, ale nie powinien osiągać zbyt wysokiej temperatury, bo utraci swoje naturalne właściwości. Do oleju należy dosypać 4 łyżeczki sody oczyszczonej i tyle samo ksylitolu. Soda ma lekko słony posmak, którą idealnie zrównoważy ksylitol. Brzozowa słodycz ma dodatkowo działanie oczyszczające i wzmacniające zęby. Jest to słodzidło, które jako jedno z niewielu nie szkodzi zębom, ale im pomaga. Ksylitol warto wcześniej zmielić w młynku albo rozdrobnić w moździerzu.

Po rozpuszczeniu ksylitolu w oleju kokosowym, substancję można połączyć z 2 łyżeczkami glinki. Po ostygnięciu do 40 stopni warto dolać 10 kropli ulubionego olejku eterycznego, w moim przypadku jest to olejek z mięty pieprzowej.

Pastę należy przelać do pojemniczka i zostawić do ostygnięcia, aż uzyska stałą formę.

Taką pastą myję zęby na razie sama, ale zamierzam zmotywować całą rodzinę, by z niej korzystała. Może nie jest pachnąca malinami i nie ma różowego koloru, za to jest zdrowa, bez SLS-ów i parabenów. A co najważniejsze, nie zawiera fluoru i jest bezpieczna dla zdrowia.

Spróbuj zrobić w domu, to naprawdę łatwe!

 

Previous Post Next Post

Przeczytaj jeszcze

51 komentarzy

  • Reply Konstanty Aniołek

    Fajny wpis! Dużo informacji! Ja nabywam pastę od Trawiaste, kiedyś kręciłem swoją z sody i oleju (fuuujjjj!), ale spróbuję myć olejem z olejkiem miętowym – to brzmi bardzo dobrze 🙂 Dzięki za inspiracje!

    26 września 2016 at 10:29 AM
    • Reply Kasia W | Ograniczam Się

      Dzięki za cynk o Trawiaste! Z jakiego oleju korzystałaś wcześniej? Kokosowy ma świetny smak i dobrą konsystencję. A może spróbuj glinki, co?

      26 września 2016 at 12:02 PM
      • Reply Konstanty Aniołek

        Z dziewiczego nierafinowanego kokosowego i ten mix kokos,mięta, soda był bardzo nieciekawy dla mnie. Teraz spróbuję zrobić z rafinowanym olejem i samym olejkiem miętowym.

        26 września 2016 at 12:49 PM
        • Reply Kasia W | Ograniczam Się

          Zajrzałam na Trawiaste i składy mają ciekawe, ale nie wiem, po co dodają alkoholu benzylowego i kwasu sorbowego (poza tym guma ksantanowa i guar do zębów nie są mi niezbędne). Ich żel do zębów jest podobny w składzie do tej pasty kokosowej z mojego przepisu, tylko ma bogatszy dodatek ziół. Jak ktoś ma dostęp do zdrowego zielska, to może dodać, będzie jeszcze lepiej!

          26 września 2016 at 12:53 PM
          • Mira Jurecka

            OMG! Ty jestes totalny GIG w tym temacie :DDDDDDDDD

            26 września 2016 at 3:19 PM
          • Mira Jurecka

            To znaczy RESPEKT!

            26 września 2016 at 3:19 PM
          • Kasia W | Ograniczam Się

            Haha! Dzięki! Naczytałam się składów 😉

            26 września 2016 at 3:33 PM
  • Reply BogusiaM

    Ostatnio zaczęłam myć zęby olejem kokosowym, wiem, że męża do tego nie przekonam, on w ogóle narzeka na wszelkie naturalne pasty, że bolą go zęby od nich:/ Ale chociaż ja zminimalizuje ilość produkowanych śmieci. Mąż testuje teraz pastę ziaja bez fluoru, a w zapasie mam też jakąś ekologiczną, ale nie pamiętam teraz nazwy.

    26 września 2016 at 11:05 AM
    • Reply Kasia W | Ograniczam Się

      My też mamy pastę Ziaja bez fluoru – dla dzieci. Ale jak przeczytałam skład, to jestem załamana – SLS, PEG, sorbitol… Jak ją skończymy przechodzimy na domową.

      26 września 2016 at 12:03 PM
      • Reply BogusiaM

        Ja po prostu wiem, że męża do naturalnej pasty nie namówię;/

        27 września 2016 at 3:06 PM
  • Reply Antonina

    Zastanawiałam nad tą pastą do zębów od momentu kiedy zobaczyłam ją u Ciebie na Instagramie… Wszystkie składniki mam, muszę tylko poszukać jakiegoś olejku miętowego. Olej kokosowy uwielbiam, więc mycie nim zębów powinno być samą przyjemnością 🙂

    26 września 2016 at 12:34 PM
    • Reply Kasia W | Ograniczam Się

      Nie chcę specjalnie namawiać do zakupów, ale ja mój kupiłam na EcoSpa.pl Polecam ten sklep, mają spory wybór produktów. Możesz też go znaleźć w sklepie Mazidla.com i zapewne wielu innych.

      26 września 2016 at 12:41 PM
      • Reply nat

        Dzięki za polecenie EcoSpa – dla odmiany do nich ja mam blisko! 🙂

        6 stycznia 2017 at 7:43 PM
  • Reply Mira Jurecka

    Uwielbiam olej kokosowy pod każdym względem!
    ***
    I na pewno też zrobię Twoją pastę :)) Bez glinki i z olejkiem eukaliptusowym! Już od dawna się czaję i zmotywowałaś mnie! Ja natomiast robię podejście nr dwa do domowego antyperspirantu. yeah yeah yeah! No i poszukuję nadal metody na włosy. Ostatnio testowałam pewien „organiczny”szampon i kompletnie odechciało mi się dalszych testów 😀

    26 września 2016 at 3:17 PM
    • Reply Kasia W | Ograniczam Się

      Ja też miewam średnie doświadczenia z eko-kosmetykami, szczególnie tymi do włosów.
      Jak będziesz robić swój antyperspirant? Może na tlenku magnezu?

      26 września 2016 at 3:34 PM
      • Reply Ula | Pani Strzelec

        Z dezodorantów naturalnych u mnie sprawdza się soda + olej kokosowy 1:1.
        Rownież szukam wynalazku na włosy.

        29 września 2016 at 7:46 PM
        • Reply Aneta

          Polecam antiperspirant ze skladem: maka ziemniaczana, olej I soda, opcjonalnie olejek eteryczny dla zapachu. 4, 3, 2 lyzeczki, 5 kropel
          testowany na pachach zenskich, meskich a nawet u nastolatkow!

          18 lutego 2020 at 12:12 PM
  • Reply Kasia W | Ograniczam Się

    Nawet nie wiedziałam, dzięki za cynk! Sama z chęcią u nich odbiorę olejki, bo mi się kończą 😉

    26 września 2016 at 3:36 PM
  • Reply Slate Blank

    Wierzę, że bloga prowadzisz w szczytnym i słusznym celu, ale jednak muszę zaprotestować przy okazji tej notki.

    Twierdzisz że fluor jest szkodliwy, ale nie przywołujesz żadnych rzetelnych źródeł dla poparcia swojej tezy. Co więcej, swoje opinie opierasz o nienaukowe źródła które również są jedynie zbiorem opinii. Co gorsza, są to źródła tworzone przez wątpliwe autorytety z zakresu magii i ezoteryki (!).

    Co ciekawe, szybkie sprawdzenie Googla pozwala stwierdzić, że badania wyniki których miały rzekomo świadczyć o niższym IQ dzieci z obszarów gdzie używa się fluoru w opisanym kontekście, well, zostały źle zinterpretowane i nie wykazały żadnych jednoznacznych rezultatów a samą metodologię można podważyć.

    Pomysły które przekazujesz na produkty zastępcze również nie budzą zaufania. Skąd pochodzi receptura? Na jakiej podstawie twierdzisz że jest ona skuteczniejsza niż pasta z/bez fluoru?

    Oznacza to, że przekazujesz czytelnikom rady co do których nie jesteś w stanie dać żadnych gwarancji, tym samych narażasz ich na utratę zdrowia.

    Rozumiem dążenie do odcięcia się od big pharmy czy innych globalnych koncernów.

    Publikacja przepisów tego powinna być oznaczona jakimś disclaimerem („robisz to na własną odpowiedzialność”).

    Jednak publikowanie nieprawdziwych / niesprawdzonych / fałszywych informacji jest nierozsądne i niebezpieczne.

    26 września 2016 at 4:03 PM
    • Reply Kasia W | Ograniczam Się

      Podstawy do użycia takiej pasty, a nie innej, mam od zielarzy i osób robiących swoje kosmetyki naturalne, bez użycia SLS-ów, parabenów i sztucznych dodatków. Jedni ufają ziołom i naturalnej pielęgnacji, bogactwu składników mineralnych czerpanych z olejów i glinek, inni wolą iść z głównym nurtem i zawierzać wielkim koncernom kosmetyczno-farmaceutycznym. Każdy podejmuje swoją decyzję. Szkodliwego działania SLS-ów nie zauważymy od razu, fluoru pewnie też nie, o ile ktoś nie odkryje u siebie wyraźnej alergii.
      Nie wiem jednak, czemu uważasz, że moje informacje są nieprawdziwe i niesprawdzone, bo sprawdzam je na sobie, a nie jestem jedyna, która korzysta z domowych receptur kosmetycznych. Odwołanie do „nierzetelnych źródeł” usuwam, bo wzbudza niepotrzebne dyskusje. Pozdrawiam serdecznie!

      27 września 2016 at 9:44 AM
      • Reply Ula | Pani Strzelec

        Ludzie mają klapki na oczach. Trzeba było walnąć wpis o przekąsce pt. buła z kremem czekoladowym – ciekawe, czy byś się dowiedziała, że promujesz szkodliwe rzeczy i że powinnaś dodać, że czytelniku, robisz kanapki na własną odpowiedzialność 😉
        Ja bez fluoru od wielu lat, dentystka niczego nie zauważyła, próchnicy jest ile było zawsze lub mniej. Od roku na samym kokosie. Ale ja też jestem niewiarygodna i nierzetelna 😉

        29 września 2016 at 7:45 PM
  • Reply jamaska

    Bardzo fajny pomysł, uwielbiam kokosy :), a pastę też spróbuję zmajstrować. A wiesz, że napisałaś pięta pieprzowa? Wiem, że to tylko literówka ale siedzę i się chichram 😀

    26 września 2016 at 10:18 PM
    • Reply Kasia W | Ograniczam Się

      Rzeczywiście, nie zauważyłam. Brawo za spostrzegawczość 🙂 Już poprawiłam.
      Kokosy na zębach są świetne, do ssania również. Próbowałaś?

      27 września 2016 at 9:31 AM
  • Reply Gosia Brzóska

    Czytałam kiedyś o takiej paście do zębów i nawet miałam ją sobie ochotę „ukręcić”, ale skonsultowałam się z moim dentystą i zmieniłam zdanie. Nie mam powodu, żeby mu nie ufać. Mój dentysta twierdzi, że fluor jest potrzebny, bo nasze zęby chroni i żeby się nim zatruć, trzeba zjeść co najmniej tubkę żelu do fluoryzacji, który ma większe stężenie fluoru niż pasta.
    Myślę jednak, że jeśli komuś coś służy, to nie ma sensu go od tego odwodzić. Sama chętnie stosuję olej kokosowy na całe ciało.
    Przeczytałam gdzieś, że taką pastę najlepiej wypluwać do kosza, bo olej kokosowy ze względu na swoją konsystencję, z czasem może porządnie zapchać umywalkę 🙂

    27 września 2016 at 2:31 PM
  • Reply Blog Wegański Dobre Zielsko

    Świetnie napisane – krok po kroku. Warto spróbować robić swoją pastę i kosmetyki.

    27 września 2016 at 6:49 PM
    • Reply Kasia W | Ograniczam Się

      Warto robić, ale wcześniej dobrze jest się dowiedzieć o właściwościach poszczególnych składników. Robiłaś kiedyś coś swojego?

      27 września 2016 at 9:12 PM
  • Reply Ula | Pani Strzelec

    Ja od roku używam tylko oleju kokosowego i zęby sie rozjaśniły – porównuję z kolorem wcześniej robionych wypełnień. Kawy sporo u mnie.

    29 września 2016 at 7:48 PM
    • Reply Kasia W | Ograniczam Się

      Ja do wybielania dodaję właśnie sody, stąd przepis na mieszankę oleju kokosowego, sody i innych dodatków. Ostatnio bardziej nawet niż olej polubiłam glinkę. Próbowałaś?

      29 września 2016 at 10:02 PM
      • Reply Ula | Pani Strzelec

        Nie próbowałam glinki. Obawiałabym się efektu ścierania i potem nadwrażliwości – tym niektórzy straszą w przypadku stosowania sody.

        5 października 2016 at 12:05 AM
        • Reply Kasia W | Ograniczam Się

          Glinka jest zupełnie łagodna, serio. Dla mnie nawet lepsza niż soda właśnie, gdybym miała wybierać.

          5 października 2016 at 9:22 AM
    • Reply Anna M

      super! spróbuję na pewno! dziękuję 🙂

      3 października 2016 at 8:20 PM
  • Reply Radosna Chata

    Bardzo ciekawy wpis 🙂 Fajnie, że na końcu można porównać gdzie i za jaką cenę 🙂

    5 października 2016 at 1:23 PM
  • Reply Gosia

    Świetny przepis na domowa pastę.Nigdy nie robiłam pasty, czasem jakąś maseczkę.

    5 października 2016 at 1:23 PM
  • Reply Ekologika

    Rozmawiałam niedawno z moją koleżanką stomatolożką i uzyskałam potwierdzone info, że higiena jamy ustnej zależy nie od tego czym się myje zęby (jakiego rodzaju pastą) tylko w jaki sposób się je szczotkuje. A na domiar złego fluor jest toksyczny, więc jak najbardziej jestem za 🙂

    13 października 2016 at 12:48 PM
    • Reply Kasia W | Ograniczam Się

      To bardzo ważna informacja! Też jestem takiego zdania. Czym chętnie szczotkujesz?

      13 października 2016 at 1:13 PM
    • Reply Joanna B

      To prawda, ze za lwia część sukcesu odpowiada technika i czas szczotkowania. Żadna pasta nie wyszczotkuje zębów za nas. Jednak samo szczotkowanie nie wpłynie na remineralizacje i zahamowanie rozwoju bakterii. To prawda, że są społeczności gdzie nie ma próchnicy a do szczotkowania nie używa się pasty. Dzieje się tak dlatego, że w tych plemieniach szczotkowanie jest waznym i szanowanym rytuałem co doprowadziło do obniżenia ilości bakterii w jamie ustnej i zmianie flory baktreryjnej. Inne są także nawyki żywieniowe. My jednak nie żyjemy w takim społeczeństwie I już niemowlęciu rodzice/dziadkowie przekazują bakterie kariogenne oblizujac smoczki i lyzeczki, calujac raczki. Dlatego nie powinniśmy rezygnować z dobroczynnego wpływu fluoru. Oczywiście warto skonsultować się z lekarzem by dobrać dawkę odpowiednią dla wieku i potrzeb profilaktycznych u danej osoby. Pozdrawiam!

      1 września 2017 at 3:13 PM
    • Reply Ania

      Tak, ja też się konsultowałam i też usłyszałam, że nie ważne czym ale jak. Zrobiłam pastę według tego przepisu – pasuje mi. Mam jednak kłopot z bambusowymi szczoteczkami – dla mnie są zbyt miękkie, po 2 tygodniach nadają się do wyrzucenia i nie mam poczucia, że czyszczą dokładnie. A Twoje doświadczenia jak Kasiu?

      15 stycznia 2020 at 10:05 PM
      • Reply Kasia

        Dla mnie szczoteczki bambusowe są akurat. Ja akurat lubię miękkie, ale dostępne są różne stopnie twardości. Sprawdzałaś?

        15 stycznia 2020 at 10:36 PM
  • Reply Kasia W | Ograniczam Się

    Być może kryształki ksylitolu były za grube. Najlepiej skruszyć w moździerzu albo zmielić – muszę to zamieścić w przepisie. A olej – widocznie masz w domu bardzo ciepło, u mnie zmienił się bez problemu w formę stałą. Do jakiej temperatury go podgrzałaś?

    27 marca 2017 at 11:34 AM
  • Reply Liliana

    Czy można zrobić trochę więcej tej pasty z glinki na zapas?

    6 czerwca 2017 at 3:21 PM
    • Reply Kasia W | Ograniczam Się

      Na zapas radziłabym zrobić proszek z glinki i sody, a nie pastę z olejem kokosowym. Proszek też się świetnie sprawdza i dłużej przetrwa w suchym słoiczku.

      6 czerwca 2017 at 3:38 PM
  • Reply Filip

    Z zabawą w pastę domowej roboty trzeba być bardzo ostrożnym. Rezygnacja w kupnej pasty do zębów w większości przypadków może wręcz podchodzić pod głupotę.

    W przepisie ze wpisu szczególnie niebezpieczna dla naszych zębów może się okazać soda oczyszczona, która jest bardzo ścierna. Czy pomoże w usunięciu osadów z powierzchni zębów? Jasne. Tak samo jak w starciu szkliwa, którego żadnym sposobem już nie odzyskamy.
    Taka pasta też nie zawiera fluoru, który w zapobieganiu próchnicy i remineralizacji szkliwa jest niezastąpiony.

    Fluor może być dostarczany zębom zewnętrznie do końca życia i nie jesteśmy go w stanie w ten sposób przedawkować. Dla dzieci są też przeznaczone pasty o jego mniejszym stężeniu, dzięki czemu ryzyka nie ma. Uważam też, że przekonywanie do rezygnacji z jego stosowania w społeczeństwie, gdzie blisko 100% 40-latków ma próchnicę (>80% dzieci) jest zwyczajnie szkodliwe.

    Producenci past do zębów wydają miliony na badania skuteczności swoich produktów i udoskanalanie ich składu. Receptury niektórych past są doskonalone od dziesięcioleci. NIKT w domowych warunkach nie jest w stanie uzyskać tak dobrej pasty jak te z półek sklepowych.
    Dlatego tutaj akurat warto pójść na łatwiznę i wydać te parę groszy na tubkę, zamiast eksperymentować zdrowiem jamy ustnej (bo nie tylko na zęby pasta może mieć wpływ) swoim, czy co gorsza swoich najbliższych.

    30 października 2017 at 5:30 PM
    • Reply Kasia W | Ograniczam Się

      Mogę się tu nie zgodzić. Otóż soda oczyszczona ma właściwości ścierne, ale używana jako dodatek do proszku czy pasty z olejem kokosowym nie działa agresywnie na szkliwo zębów. Połączenie z mineralizującą glinką jest szczególnie warte uwagi.
      Odnośnie pasty z fluorem, uznaję jej stosowanie u dzieci, które dopiero budują odporność swoich zębów, natomiast u siebie jako osoby dorosłej nie obserwuję żadnej zmiany między stosowaniem pasty z fluorem a alternatywnych środków myjących. Przez całe życie używałam pastę z fluorem, a próchnica i tak się zakradała. Dlatego eksperymentuję i badam, w jakim stopniu fluor i drogeryjna pasta są nam rzeczywiście potrzebne.
      Nie jestem jednak lekarzem ani stomatologiem, więc moje przepisy należy filtrować przez własny zdrowy rozsądek i wolę działania.

      30 października 2017 at 9:59 PM
    • Reply Marian

      Filip z tego co piszesz zeby myjesz tylko pasta do zebow ze sklepowych polek ,mimo to moge sie zallozyc o kazde pieniadze ze systematycznie chodzisz do dentysty i masz rowniez prochnice,a to ze instytuty wydaja miliony na badania na nowa receptura pasty do zebow to sie zgodze ,tyle tylko ze oni chca ta kase spowrotem dostac od nas wszystkich ,a ty byc moze jestes jednym z nich .

      13 listopada 2017 at 6:01 PM
      • Reply Filip

        Tak, myję tylko pastą ze sklepowych półek. Jest to najlepszy, najwygodniejszy i często najtańszy (nie trzeba od razu wydawać na pastę niewiadomo ile, jeżeli nie ma ku temu wskazań) wybór. Może nie zupełnie w myśl zero waste, ale myślę że akurat tubka pasty to nic przy średniej ilości codziennych odpadów.

        Chodzę regularnie do dentysty i próchnicy nie mam, ale dziękuję za troskę 🙂
        W niektórych przypadkach to i bez jakiejkolwiek pasty by się uniknęło próchnicy.

        A to że firmy nie wydają milionów kierując się jedynie altruizmem, nikogo nie powinno dziwić, każdy musi zarabiać.

        14 listopada 2017 at 2:07 PM
  • Reply Ela

    A ja myje sodą zmieszaną z wodą utlenuoną i wreście pozbłam się czarnego osadu czego nie dokonała żadna pasta ze sklepu

    6 września 2020 at 9:33 PM
  • Leave a Reply