W mojej szafce na kosmetyki mam ostatnio kilkoro ulubieńców. Kierując się w stronę kosmetycznej świadomości, wybieram to, co naturalne, bez parabenów i SLS-ów, często decydując się na własnoręcznie ukręcone mikstury. Zobaczcie, co w tym miesiącu jest moim hitem.
Hit 1. Szczotkowanie ciała na sucho
Szczotkowanie ciała jeszcze rok temu było dla mnie nowością. Nie rozumiałam, po co szorować skórę sztywnym włosiem, skoro nie jest to niczym przyjemnym. U Dominique Loreau w „Sztuce Prostoty” wyczytałam, że warto codziennie szczotkować ciało na sucho szczotką z włosia dzika. Wtedy sceptyczna, dziś już przekonana zakupiłam szczotkę ze sztucznego włosia z drewnianym uchwytem. Szoruję nogi zaczynając od dołu i przechodząc do góry, szczotkuję ręce od dłoni po pachy, masuję inne części ciała i czuję rozkręcające się krążenie krwi.
Szczotkowanie ciała na sucho działa jak peeling. Ściera zewnętrzną, martwą warstwę naskórka i sprawia, że skóra staje się wyraźnie gładsza już po kilku pierwszych razach. Regularne masaże szczotką ujędrniają ciało i pomagają zredukować cellulit. Drogie Panie, akceptacja własnego ciała jest bardzo ważna dla budowy pewności siebie. Jeśli chcecie się czuć lepiej ze sobą, stosujcie ten prosty zabieg codziennie, rano i wieczorem, najlepiej po kąpieli lub prysznicu.
Hit 2. Woda z cytryną
Oczywiście samo szczotkowanie ciała to tylko jeden z elementów pracy nad sobą. Codziennie rano po wstaniu z łóżka piję szklankę letniej wody z cytryną, która oczyszcza organizm z toksyn i redukuje zakwaszenie spowodowane choćby zbyt częstym piciem kawy lub jedzeniem mięsa czy nabiału (tak, mięso też zakwasza!). Woda z cytryną alkalizuje organizm, podobnie jak kasza jaglana, owoce, warzywa i ocet jabłkowy.
Woda z cytryną poprawia perystaltykę jelit, dlatego warto ją pić na diecie i przy problemach trawiennych. Ma też działanie pobudzające i antynowotworowe. Ma w swym składzie 22 przeciwrakowe związki. Ich działanie polega na zatrzymywaniu rozwoju komórek nowotworowych w organizmie. Sok z cytryny chroni komórki przed uszkodzeniem, dlatego codziennie picie takiej wody pozytywnie powinno wpłynąć na nasze zdrowie.
Hit 3. Olej kokosowy
Gdy tylko otworzyłam słoiczek oleju zakupionego w Ministerstwie Dobrego Mydła, uderzył mnie tropikalny aromat luksusu. A to przecież tylko biała, półtwarda substancja w słoiku z ciemnego szkła. Nie tylko i aż.
Olej kokosowy ma szczególne właściwości:
- jest naturalnym filtrem przeciwsłonecznym – można go stosować na skórę podczas wakacji, gdyż zatrzymuje szkodliwe promienie UVB
- ma działanie antybakteryjne, ponieważ zawiera kwas laurynowy
- chroni włosy przed uszkodzeniem
Drugi punkt skłonił mnie do dwóch rzeczy, które zaczęłam robić jakiś czas temu. Myję zęby olejem kokosowym oraz ssę olej, by pozbyć się toksyn z organizmu. Kiedyś napiszę o tym szerzej. Próbowałam olejować włosy olejem kokosowym, ale były zbyt ciężkie i trudno mi było go zmyć. Olej sprawdza się u mnie podczas kąpieli, gdy na wilgotną twarz nakładam jego cienką warstwę. Dzięki temu skóra mi nie wysycha i nie zaczerwienia się, jak zwykle po kontakcie z wodą z kranu.
Hit 4. Ściereczka do mycia twarzy
To nie moje genialne okrycie, bo przeczytałam o niej u Bogusi, autorki bloga Piękno i Minimalizm, oraz u Kasi z bloga Simplicite. Ich opis przekonał mnie do tego, by zacząć używać ściereczki. Swoją kupiłam w The Body Shop podczas szybkiej wizyty w Warszawie w trakcie mojej ostatniej podróży.
Ściereczka jest z mikrofibry. Pomaga w myciu skóry twarzy i zastępuje użycie wacików do demakijażu. Niech to będzie moją cegiełką do życia bez generowania śmieci. Od teraz zmywam makijaż używając olejków na ściereczce lub bezpośrednio żelem do mycia twarzy, np. tym z Zielonego Laboratorium, który nie podrażnia mojej skóry. Co kilka dni trzeba prać ściereczkę. Można użyć też zwykłej ściereczki muślinowej czy z mikrofibry ze zwykłego sklepu drogeryjnego, jak zresztą poleca Bogusia.
Hit 5. Biała glinka
Biała glinka jest w postaci proszku. Zawiera minerały, które odżywiają skórę, dlatego robię z niej delikatną maseczkę na twarz. Mieszam małą ilość glinki z olejkiem, np. jojoba i z wodą lub hydrolatem bławatkowym (świetny będzie hydrolat różany, ale się jeszcze go nie dorobiłam). Nakładam na twarz na 5-10 minut, a potem zmywam przy użyciu mojej ściereczki. Twarz jest odżywiona i gładka, brak zaczerwienień, bo glinka ma działanie łagodzące.
Hit 6. Szampon odbudowujący przeniczno-owsiany Sylveco
Zawiera naturalne składniki, w tym proteiny pszenicy, proteiny owsa i miód. Ma działanie pielęgnujące i odbudowujące strukturę włosa, co moje zniszczone farbowaniem szczególnie lubią. Delikatnie się pieni i bardzo ładnie pachnie. Jest delikatny na skóry głowy.
Hit 7. Tradycyjny syberyjski balsam do włosów na cedrowym propolisie – receptura Babci Agafii
Zdecydowałam się w końcu spróbować kosmetyk marki, w której jakość do tej pory powątpiewałam. Muszę jednak uderzyć się w pierś, ponieważ balsam syberyjski jest rewelacyjny. Delikatny, ładnie pachnie, świetnie odżywia włosy, które po umyciu łatwo się rozczesują. Poza tym cena za dużą butelkę jest naprawdę sprawiedliwa. Balsam nie zawiera parabenów, co jest plusem, ale składniki nie pochodzą z upraw kontrolowanych, co jest niestety minusem. Zdecydujcie zgodnie z Waszymi wartościami.
Tyle jest ostatnio w mojej pielęgnacyjnej kosmetyczce. Szczotka do ciała i ściereczka do mycia twarzy, olej kokosowy, biała glinka do maseczek, szampon Sylveco i balsam Babci Agafii. Nic tylko siedzieć i pięknieć!
A jakie są Wasze metody na zdrowe i piękne ciało?
29 komentarzy
Spróbuję tego szczotkowania:)
13 maja 2016 at 5:07 PMSzczotkowanie naprawdę szczerze polecam. Nawet dobrze działa na rozmasowanie mięśni po ćwiczeniach (ostatnio testuję).
17 maja 2016 at 11:26 AMStrasznie mi przykro, ale ja i pielęgnacja… Nie wiem, nie mogę się zmusić! I ja kiedyś chciałam zostać kosmetyczka….
13 maja 2016 at 5:53 PMNic na siłę. Jak ktoś czegoś nie czuje, to nie musi tego dalej robić. Ale czy to oznacza, że nie używasz kosmetyków?
17 maja 2016 at 11:25 AMNo właśnie używam!kolorowych i tych bardzo podstawowych jak krem Nivea czy mleczko do demakijazu. Zauważyłam też, że choć wykonuje cały makijaż twarzy – brwi, cieniowanie oka czy róż – to korzystam z coraz mniejszej ilości kosmetyków. Może to lenistwo? 😉 buzka!
19 maja 2016 at 8:16 AMO ile jesteś zadowolona z kosmetyków, które używasz, to chyba wszystko w porządku. Ja zmieniłam swoje nawyki jakieś pół roku temu, bo zależało mi na pielęgnacji bardziej eko, bazującej na naturalnych składnikach, najlepiej bez testów na zwierzętach. Jednak każdy ma inne potrzeby i priorytety. Pozytywne jest jednak to, że wiele polskich firm produkuje takie kosmetyki w całkiem dobrych cenach. O ile ktoś chce zmienić swoje nawyki pielęgnacyjne, to jest już spora oferta i można z niej skorzystać. Choćby u mnie w wyzwaniu Mój Świadomy Wybór jest do wygrania zestaw pudrów Lily Lolo, czyli mineralnych pudrów odpowiednich na wegan. Sama ich używam i uważam, że są naprawdę świetne.
19 maja 2016 at 9:25 AMBardzo fajne hity.
14 maja 2016 at 9:15 AMSzampon Sylveco miałam już jakiś czas temu, teraz mam z Vianek,
wodę z cytryną kiedyś piłam, muszę do tego wrócić.
Jak Ci się sprawdza Vianek? Nie miałam jeszcze tej marki, a widziałam, że należy do tej samej „rodziny” kosmetyków.
17 maja 2016 at 11:24 AMSzampon Vianek pasuje mi bardziej niż Sylveco.
17 maja 2016 at 11:50 AMA który konkretnie? Kojarzysz, czy ma sls-y?
17 maja 2016 at 11:53 AMOdżywczy . Nie ma sls.
17 maja 2016 at 12:03 PMPo przeprowadzce do UK odkrylam wode rozana, stosuje ja jako tonik, tutaj jest bajecznie tania, okolo 6 zl za 250ml. Dowiedzialam sie o jej uzyciu na twarz od jednej znajomej z Indii. I naprawde polecam, choc nie nadaje sie do zmywania makijazu. Kolejen odkrycie, ktore stalo sie moja rutyna maska na wlosy z mleka kosowego (z puszki) wymieszanego z sokiem z 1 cytryny/limonki. Zwlaszcza jesli kogos nie przekonal olej kokosowy, to ta maska bedzie swietnym zamiennikiem. Nadaje sie do bardzo suchych, kreconych wlosow, latwo sie zmywa. Najlepiej nosic ja przynajmniej 1h. Mi pomogla po pierwszym uzyciu. Powtarzam ja raz w tygodniu.
14 maja 2016 at 2:54 PMTeż się czaję na wodę różaną. Czemu nie nadaje się do zmywania makijażu? Olej kokosowy jako odżywka – brzmi świetnie. W Polsce nadal nie jest tani, a domyślam się, że na dłuższe włosy z pół puszki by trzeba użyć…
17 maja 2016 at 11:27 AMDosc ciezko usuwa ciezkie kosmetyki np. tusz do rzes, robi smugi i trzeba dosc mocno trzec zeby wszystko dokladnie zeszlo, co akurat w moim wypadku podraznia skore, zdecydowanie bardziej polecam do demakijazu oczu np. olejki. Woda rozana swietnie tonizuje i odswierza skore, zwalsza po nocy.
18 maja 2016 at 11:53 AMMam bardzo dlugie wlosy i pol puszki spokojnie starcza mi na cale. Jednak maska w sloiku w lodowce nie moze stac dluzej niz tydzien – to chyba najwiekszy minus, najlepiej dziala swieza.
18 maja 2016 at 11:57 AMRozumiem. A gdyby wodę różaną zmieszać z olejkiem? Ja tak robię z hydrolatem bławatkowym i olejkiem migdałowym. Działa jak dwufazowy płyn do demakijażu.
18 maja 2016 at 12:49 PMOlej kokosowy pojawia się czasem w Biedronce. Kosztuje nawet 10zł za słoik 500g. Co ciekawe, ten sam olej w Piotrze i Pawle kosztuje 20zł. Nie ma żadnych chemicznych dodatków, to zwykły spożywczy olej, więc jest bezpieczny 🙂
27 września 2016 at 2:38 PMTak, widziałam go. W Lidlu też był ostatnio. Jest to jednak olej rafinowany, czyli pozbawiony części cennych składników. Z braku dostępu do dobrego i taniego oleju nierafinowanego można wykorzystać i ten.
27 września 2016 at 2:46 PMOlej kokosowy kocham najbardziej gdy dostaję buteleczkę od znajomych z Indii. W Europie nigdy nie udało mi się dostać tak bajecznie pachnącego egzamplarza 🙂 Od jakiegoś czasu interesuje mnie szczotkowanie na sucho, mogłabyć mi proszę powiedzieć, gdzie kupiłaś szczotkę? 🙂
15 maja 2016 at 5:52 PMOlej kokosowy od Ministerstwa Dobrego Mydła pachnie naprawdę ładnie. Po otwarciu doznałam przyjemnego szoku, serio.
17 maja 2016 at 11:28 AMSzczotka do ciała jest z The Body Shop. Kupiłam ją przy okazji wizyty w Warszawie.
Jestem fanką kosmetyków Babuszki Agafi 🙂 Używam ich białego mydła do ciała i włosów, czarne też jest rewelacyjne 🙂 Swoją drogą świetny post, bardzo dobrze mi się go czytało, i na pewno pomyślę o tym szczotkowaniu i ściereczce do twarzy 🙂
16 maja 2016 at 2:02 PMMydło do włosów? Tego jeszcze nie próbowałam, choć słyszałam o tym. Mam problem z plączącymi się włosami, więc nie wiem, czy mydło by mi dobrze posłużyło.
17 maja 2016 at 11:29 AMTak, Sylveco ma dobrą renomę i jest polski. Szkoda, że nadal dostępny w niewielu miejscach.
17 maja 2016 at 11:25 AMA próbowałaś zemulgować olej na włosach odżywką? To naprawdę pomaga go zmyć 🙂
27 września 2016 at 2:35 PMJestem ciekawa, czy używałaś balsamu z betuliną do włosów Sylveco. Ten szampon u mnie sprawdza się bardzo dobrze.
Zemulgować odżywką – nie. Tylko myślałam, że olej pomoże mi zredukować ilość używanych kosmetyków, a odżywka do zawsze jakiś dodatkowy.
27 września 2016 at 2:40 PMSylveco nie stosowałam, dzięki za cynk!
Nie ma za co. Jeśli wypróbujesz, to daj znać, jak Ci służy 🙂 Tak sobie właśnie pomyślałam, że skoro ten balsam z betuliną to coś pomiędzy odżywką a szamponem, to może udałoby się nim zemulgować olej: nałożyć na jakieś 10 minut na włosy i dopiero potem umyć głowę… Wypróbuję to przy następnym olejowaniu włosów.
27 września 2016 at 3:28 PMA jakie masz włosy? Bo cały czas się zastanawiam, czy olejowanie jest dla mnie.
27 września 2016 at 9:10 PMMoje włosy są średnioporowate w kierunku wysokoporowatych, cienkie, gęste i falowane. Mnie akurat kokosowy na włosy średnio służy, ale za to z pestek winogron jest moim numerem 1, a z pestek malin numerem 2. Jeśli nie odpowiada Ci olejowanie, to zawsze możesz spróbować kremowania balsamem do ciała albo kremem do rąk. Na moim blogu (jeszcze) niczego o włosach nie ma, ale poszukaj informacji na blogach o pielęgnacji włosów: tam znajdziesz listę olejów odpowiednich dla różnych typów włosów i wiele przydatnych rad dotyczących olejowania. Niestety w pielęgnacji włosów rzadko kosmetyki sprawdzają się w pojedynkę, ale co Ciebie może ucieszyć, to ja zauważyłam taką zależność, że jeśli jakiś kosmetyk mi służy (np. krem do rąk albo nawet zwykła cytryna), to sprawdza się na całym ciele 🙂
27 września 2016 at 11:31 PMZ olejów najlepiej się u mnie sprawdza migdałowy i masło shea. Spróbuję z nimi podziałać!
28 września 2016 at 9:20 AM