Dziś jestem padnięta. Energia na poziomie bliskim zeru, druga kawa powoli otwiera moje oczy. Kto powiedział, że mając dzieci będę się wysypiać?
Tym bardziej w trakcie treningu czystości i pustoszącego przedszkole zapalenia gardła jest to trudne. W takich momentach nawet najbardziej różowe i puchate myślenie uważnościowe w stosunku do własnej rodziny zostaje wystawione na próbę. W kryzysowej sytuacji robię wszystko automatycznie i po najmniejszej linii oporu.
Walka z ubieraniem się, walka z jedzeniem śniadania, walka, żeby zrobił siku, a jednocześnie odstawianie młodszej córki jak najdalej, żeby możliwie najdłużej uchronić ją przed zarazkami. W takich momentach cierpliwość jest tym czymś, czego mi brak, co chciałabym wyjąć z paczki i założyć na siebie niczym magiczną pelerynę.
Każdy z nas ma swoje lepsze i gorsze momenty. Nawet Matka Polka (czy Ojciec Polak), ostoja spokoju i opanowania, ma chwile kryzysu. Nie oszukujmy się, nikt nie jest idealny. Każdy kiedyś przepełniony emocjami wybucha i rozlewa swoją żółć na najbliższe otoczenie. Toksyczne sytuacje potęgują poziom skażenia wokół. Jak sobie z nimi radzić? Jak ograniczać się w emanowaniu złymi emocjami i pielęgnować te dobre? Jeśli też miewasz podobne problemy, mam dla Ciebie kilka rad, które warto zastosować, gdy się wreszcie przełamiesz i postanowisz poskromić siebie.
Pięć sposobów na złe emocje
1. Zobiektywizuj swoje emocje, postaraj się odciąć od całej sytuacji i spojrzeć na to, co się dzieje patrząc z boku – jest to podejście polecane przez trenerów uważności, które pozwala zaobserwować jak się zachowujesz i dlaczego, a obiektywizacja pomaga w opanowaniu i zrozumieniu siebie.
Jak pisze Pani Poczytalna, to
próba zapanowania nad gonitwą myśli i zrozumienia rządzących nami emocji, nieustająco interpretujących rzeczywistość, którą widzimy
Od niedawna staram się ćwiczyć uważny sposób bycia i zauważyłam, że dodaje mi to osobistej dojrzałości, z której jestem niezmiernie dumna.
2. Policz do 10 i oddychaj głęboko – proste, ale w kryzysowej sytuacji warte, by zastosować. Dotlenienie organizmu oczyści i rozjaśni nasze myśli. Liczenie skupi je na chwilę w innym miejscu po to, by zyskać spokój i dystans.
3. Znajdź chwilę na medytację, odetnij się od otaczającego Cię huraganu złości i znajdź kawałek podłogi na krótkie wyciszenie się.
4. Pogłaszcz kota lub innego zwierzaka – udowodniono, że kontakt ze zwierzętami odstresowuje i wprowadza nas w przyjemny nastrój. Jeśli tylko masz w domu jakiegoś futrzaka, weź go na ręce i przytul. Działa?
5. Wyjdź na balkon lub na dwór – pooddychaj świeżym powietrzem, znajdź się na chwilę w innym otoczeniu, poza miejscem, w którym nastąpiła kumulacja emocji. Pomoże to nabrać dystansu do stresu, który przeżywasz i zatrzymać wylew gniewu.
Pamiętaj, że Twoje złe emocje będą zarażać innych. Wybuchając nic dobrego nie zyskasz, a dodatkowo zezwalasz swojemu dziecku na podobne zachowanie w przyszłości. Pamiętaj, że mały potomek to świetny obserwator, uczy się od Ciebie w każdej chwili swojego życia. Jeśli pokażesz mu, jak opanowywać emocje, w przyszłości sam postara się działać podobnie. Daj mu więc dobry przykład i powstrzymaj się przed krzykiem. Promieniej spokojem i opanowaniem, a Twoje dziecko prędzej czy później zarazi się pozytywnym nastrojem, który wprowadzasz.
Nawet jeśli jesteś zmęczony/-a, a wokół wali się i pali pamiętaj, że tylko spokój może Cię uratować.
No Comments