Niska temperatura, śnieżne zaspy (w Poznaniu dość umiarkowane, ale zawsze), krótkie dni – to wszystko motywuje mnie, by jak najszybciej znaleźć się w domu, zjeść ciepły posiłek, popić gorącą herbatą i nigdzie się dalej nie ruszać.
Jeszcze nie tak dawno, bo w listopadzie, w ramach eksperymentu postanowiłam postawić się jesiennemu lenistwu i więcej się ruszać. Mimo że efekty były zaskakująco pozytywne, teraz czuję, że mam największą ochotę zaszyć się w domowych pieleszach. Zmęczenie projektem łazarskiego Giveboxa też dało mi się we znaki, mam plan skupić się teraz nieco więcej na sobie niż na działaniach miejskich.